Zmęczyło mnie letnie pokazywanie nóg. Częste ich golenie wykańcza psychicznie i fizycznie. Nierzadko jest krwawo, potem zostają blizny. Mając to na względzie, zaplanowałam zakup depilatora w kremie, zapominając przy okazji dlaczego nie lubię takowych.
Skusiłam się na nową propozycję Veet – 400 ml, zieloną butlę z dozownikiem, której zawartość przeznaczona jest do skóry suchej a działać ma zaledwie w 3 minuty. Słynna skuteczność, a do tego przyjazny stosunek pojemności do ceny to mocne argumenty. Zwykle depilatory chemiczne, które wybierałam albo wykazywały się skutecznością oscylującą w granicach 40 %, albo ich opakowania starczały na jeden zabieg, albo na działanie trzeba było czekać wieczność. Tym razem więc wszystko musiało być jak należy.
I nie pomyliłam się, bo typowych wad nie znalazłam. Zawartość opakowania starcza na kilka zabiegów, bo z jednej strony kremu jest dużo, a z drugiej już jego bardzo cienka warstwa gwarantuje skuteczność. Moje dość grube i mocne włoski schodzą bez problemu już po zalecanych 3 minutach, w niektórych miejscach trzeba mocniej poskrobać szpatułką, ale skóra jest idealnie gładka... i miękka po zabiegu. Włoski odrastają w identycznym tempie jak po goleniu maszynką, bo środki chemiczne niszczą tylko część włosa wystającą ponad skórą a nie działają na cebulki, ale „młode” włoski nie są tak kłujące jak po goleniu.
Problem jest zupełnie inny. Otóż rygorystycznie należy przestrzegać zalecanego czasu obecności preparatu na skórze, i z własnych, bolesnych doświadczeń – nie radzę przekraczać 6 minut. Odpada zatem moja ulubiona i najszybsza metoda – nałożenie kremu na obie nogi, odczekanie 3 minut i przystąpienie do „zdejmowania” kremu, bo oczywiście zanim dotrzemy do drugiej nogi, czas będzie przekroczony, a preparat zacznie „zjadać” skórę, bo nie oszukujmy się – chemia, która rozpuszcza włos, będzie trawić także... paznokcie i skórę, choć po nieco dłuższym czasie. I tak przy pierwszym użyciu nabawiłam się chemicznych poparzeń w okolicy kolana (tak, tak – „zjadło” mi kawałek skóry), czyli w miejscu gdzie skóra jest niby grubsza, ale częściej się przesusza. A o ile mnie pamięć nie zawodzi, preparat przeznaczony jest do skóry suchej? Właścicielkom takiej polecam więc podwójną ostrożność.
Przy następnych depilacjach, choć trwających nieco dłużej, było już o wiele lepiej. A zabieg za każdym razem umila świeży, ogórkopodobny zapach.
Bez wątpienia jest to jedna z lepszych propozycji na rynku, ale... No właśnie. Mam wrażenie, że nie każda skóra będzie z niego zadowolona, wszak to inwazyjny i w pewnych sytuacjach nawet niebezpieczny środek. Polecam go jednak osobom doświadczonym i miłośniczkom takiego sposobu pozbywania się zbędnego owłosienia.
Producent | Veet |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Golenie i depilacja |
Przybliżona cena | 35.00 PLN |