Moje włosy można zaliczyć zarówno do suchych, jak i farbowanych, szampon SL-2 zwrócił więc moją uwagę. Kosmetyk zawiera wyciąg z mandarynki i róży oraz proteiny pszenicy. Zakupiłam go wraz z odżywką z tej samej serii i muszę przyznać, że jako duet sprawdzają się naprawdę nieźle.
Szampon znajduje się w poręcznym, solidnym opakowaniu z klapką (225 ml) - może niezbyt wyszukanym pod względem estetyki, ale praktycznym i wygodnym. Zapach kosmetyku jest delikatny, nieco landrynkowy, bardzo ładny, choć na włosach utrzymuje się krótko i nie jest intensywny.
Konsystencja jest jak najbardziej odpowiednia - nie za rzadka, nie za gęsta, kolor szamponu to perłowy róż. Kosmetyk pieni się bardzo dobrze i jest wydajny - muszę przyznać, że pod tym względem nie mam mu nic do zarzucenia. Zazwyczaj szampon nakładam dwukrotnie i dwukrotnie go spłukuję, zanim nałożę odżywkę - w tym przypadku można jednak zastosować jednorazową aplikację, a włosy będą dobrze oczyszczone.
Oprócz tego, że szampon dobrze myje, spłukuje się bez zarzutu i nie powoduje łupieżu, utrzymuje włosy w dobrej kondycji i sprawia, że są puszyste i dobrze się układają. Nie obciąża włosów i nie powoduje ich szybszego przetłuszczania. Pielęgnuje je od nasady aż po same końcówki, które wyjątkowo wyglądają dobrze bez specjalnych ku temu zabiegów.
Myślę, że przy kręconych, cienkich włosach sam w sobie nie ułatwi rozczesywania, dlatego tak cenię sobie go we wspomnianym duecie. Razem z odżywką ten kosmetyk potrafi utrzymać włosy w dobrej kondycji - są lśniące, nawilżone i po prostu dobrze wyglądające.
Producent | Faberlic |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: do włosów suchych i zniszczonych |
Przybliżona cena | 13.00 PLN |