Ostatnio wszystko źle wpływało na moje włosy - każda odżywka obciążała skórę głowy absolutnie nie mając dobrego wpływu na włosy, kosmetyki z filtrami UV mogłam włożyć sobie pomiędzy bajki, a co dopiero mówić o używaniu samego szamponu! Z pomocą przyszedł mi szampon Timotei do włosów suchych i zniszczonych. Dzięki niemu pokornie wrócę do produktów tej marki, kiedyś często wybieranych przez mnie.
Muszę bardzo uważać na produkty przeładowane silikonami - dostaję od nich potwornego łupieżu, a świąd skóry głowy nie pozwala o sobie zapomnieć. W tym przypadku nie ma mowy o podrażnieniu skóry głowy w jakikolwiek sposób - co jest bardzo dużym plusem.
W butelce o standardowej kolorystyce i wyglądzie dla szamponów Timotei znajdziemy coś miłego dla oka i dla nosa - szampon w kolorze ciemnego miodu o zapachu kisielu morelowego - super. Ten cudowny owocowy aromat pozostaje na włosach, może nie jest wyczuwalny dla nas samych, ale dla kogoś bliskiego i owszem.
Szampon jest bardzo wydajny, dobrze się pieni, nie powoduje wypłukiwania koloru. Jednocześnie jest bardzo delikatny.
Po umyciu moich gęstych, grubych, długich do łopatek włosów nie zastosowałam odżywki - nie było problemów z rozczesaniem. Efekty? Zaskakujące. Dawno nie miałam tak błyszczących, gładkich i miękkich włosów. Włosy były po umyciu sypkie, puszyste, ale nie napuszone, lekkie. Wygląd końcówek polepszył się. Włosy były podatne na układanie.
Używając tego szamponu mogłam myć głowę spokojnie co drugi dzień - tak, jak zawsze to robiłam.
Za butelkę 400 ml zapłaciłam niecałe 7 zł.
Polecam.
Producent | Timotei |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: do włosów suchych i zniszczonych |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |