Krem ten znalazł się w mojej torebce trochę przypadkiem. Idąc ulicą zwróciłam uwagę na firmowy sklep A.T.W. oferujący kosmetyki z wyciągami ze świeżych roślin. Jako, że miałam już okazję czytać pozytywne opinie na temat kosmetyków tej firmy, a słowa „świeże” i „naturalne” od dłuższego czasu działają na mnie jak magnes, postanowiłam na własnej skórze sprawdzić ich jakość.
Nie będę ukrywać mojego zdumienia i oburzenia, kiedy ekspedientka na prośbę o pomoc w doborze nawilżającego i ochronnego kremu, zaproponowała mi (dwudziestolatce!) ten kosmetyk. Uprzedzając jednak mój protest wyjaśniła, że przy doborze kosmetyków nie należy sugerować się ich nazwą i opakowaniem, ale składem. Wykład ekspedientki brzmiał na tyle profesjonalnie, że zahipnotyzowana jej słowami nie opierałam się długo.
Krem mieści się w estetycznym i poręcznym opakowaniu. Tubkę (50 ml) można postawić na zakrętce, więc nie ma problemu z wydobyciem zawartości do końca. Problem zaczyna się po przeczytaniu składu. Jest on z pewnością lepszy od większości drogeryjnych kosmetyków znanych firm, jednak zdaję sobie sprawę, że zawartość m.in. parabenów może niektóre panie odstraszać. Dla równowagi muszę jednak zaznaczyć (przytaczając słowa producenta), że oprócz kilku mało przyjaznych substancji, krem zawiera: NNKT, czyli niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe a wśród nich linolowy, oleinowy oraz absolutnie unikalny palmitooleinowy, naturalne trójglicerydy kaprylowe - takie same jak produkuje ludzka skóra, fosfolipidy, tocotrienole. Zawiera także wyciągi ze świeżych roślin: aralii mandżurskiej i kokoryczy.
Krótko mówiąc, krem ma także głęboko odżywiać skórę, chronić ją przed nadmierną utratą wody i nadawać jej przyjemną w dotyku miękkość i elastyczność.
Poza działaniem odmładzającym, którego ze wspomnianych już względów ocenić nie mogę, cała reszta się zgadza. Używanie kremu jest czystą przyjemnością zarówno ze względu na zapach jak i konsystencję (pomiędzy kremową a żelową), która pozwala na bardzo szybkie jego wchłanianie. Skóra rzeczywiście staje się nawilżona i odżywiona. Krem pomógł mi się uporać przede wszystkim z wysuszeniem i łuszczeniem się skóry w okolicach ust i nosa.
Dałabym mu najwyższą ocenę gdyby nie fakt, że po miesiącu stosowania dostrzegłam jego duży minus - zatyka pory. Z tego powodu raczej do niego nie wrócę, jednak polecam jego wypróbowanie, szczególnie trochę starszym kobietom, bo przypuszczam, że na ich skórze efekty będą bardziej spektakularne.
Producent | A.T.W. |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na dzień: przeciwzmarszczkowe |
Przybliżona cena | 22.00 PLN |