Używała tego kremu moja mama. Dostała go w paczce powitalnej z YR i po zużyciu całego słoiczka stwierdziła, i dobrze, że to prezent a nie przypadkowy zakup, bo cena jest zbyt wysoka, a działanie zbliżone do innych, o wiele tańszych kremów.

Opakowanie kremu jest ładne, nowoczesne. Krem bez problemu można wyjąć ze słoiczka. Konsystencja średnio lekka, ale krem rozprowadzał się według mojej mamy dobrze, bez zbędnego rozciągania skóry. Wchłaniał się też nieźle, ale ponieważ moja mama się nie maluje, więc nie napiszę czy nadaje się pod makijaż. Pewnie jednak tak.

Dobrze nawilżał i lekko natłuszczał. Nie podrażniał. Zapach niezbyt przypadł mojej mamie do gustu - był według niej taki jakiś mdlący.

Krem miał ujędrniać i remodelować kontur twarzy. W opakowaniu była zawarta instrukcja jak przeprowadzić masaż twarzy po uprzednim nałożeniu kremu. To plus. Minusem jest brak informacji o filtrach UV.

W składzie znajdujemy m.in. hormony bio-roślinne oraz wyciąg z kwiatu Swertia, które mają działać jak aktywator kolagenu. W myśl informacji zawartych na opakowaniu, po 2 tygodniach używania kremu skóra miała stać się bardziej elastyczna i jędrniejsza. Po miesiącu owal twarzy miał być wymodelowany. Czy istotnie?

Na opakowaniu nie ma informacji o tym, w jakim wieku zacząć używać tego kremu. Dopiero po otwarciu opakowania znajdujemy tekst o tym, że po 35 roku życia produkcja kolagenu zmniejsza się, skóra staje się cieńsza, a kontury mniej wyraźne... Wywnioskować więc można, że 35 lat, to chyba ten wiek. Moja mama jest po 50-tce,więc ten krem był po prostu zbyt słaby w działaniu jak na potrzeby jej skóry. Owszem, cera zrobiła się gładsza, nawilżona, odrobinę lepiej napięta, ale trudno było mówić i jakimkolwiek wymodelowaniu rysów twarzy. To już raczej praca dla chirurga plastyka. Według niej krem będzie spełniał swoje działanie u młodszych kobiet. Dla 50-latek jest zbyt słaby.

Ogólnie jednak ocena jest pozytywna. Gdyby nie cena...

4.00

Ocena na postawie 1 opinii Zobacz opinie

Oceń produkt Dodałeś już ocenę