Kupując kolejne mydło, oczekuję przede wszystkim, że nie będzie wysuszało mi skóry. No bo, że będzie myło, to chyba oczywiste. Wprawdzie i tak używam mydeł w kostce wyłącznie do mycia rąk, ale nie znoszę, kiedy zaraz potem muszę wcierać dodatkowo krem, bo dłonie robią się wysuszone na wiór.
Mydło Rilanja body dość pozytywnie mnie zaskoczyło, jeśli chodzi o stopień nawilżenia. Kupiłam je w sklepie Schlecker, który otworzyli niedawno w moim mieście. Prawdę mówiąc, nie miałam bladego pojęcia o jakości produktów, które dla Schleker'a są produkowane, ale się skusiłam.
Mydło ma zapach miodowo-mleczny. Tak przynajmniej pisze na opakowaniu. W rzeczywistości ja wyczuwam tylko lekką mleczną nutę, na tyle delikatną, że po wypłukaniu rąk, prawie nic już nie czuć. Pieni się świetnie, tak jak lubię. W składzie jest naturalny miód i mleczko migdałowe, które mają za zadanie uelastyczniać i pielęgnować skórę. I chyba coś w tym jest, bo po jego użyciu dłonie mam na tyle nawilżone, że zbędne jest natychmiastowe kremowanie rąk.
Pojemność jest większa od przeciętnego mydła, bo to aż 150 g, a to duży plus, wziąwszy pod uwagę jak szybko mydła się zużywają.
Polecam - niezły produkt za śmiesznie niską cenę.
Producent | Schlecker |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Mydła |
Przybliżona cena | 1.00 PLN |