Ostatnio, będąc w Rossmannie, kilka razy przechodziłam obok półki z balsamami brązującymi. Myślałam, że wszystkie tam dostępne już wypróbowałam, ale pojawiła się nowość. Balsam Isana prezentuje się między "kolegami po fachu" dosyć biednie - opakowanie jest bardzo proste, z lekka kiczowate. Przez kilkanaście minut miałam dylemat: kupić, nie kupić...? Nie spodziewałam się po nim rewelacji, ale wolałam zaspokoić ciekawość.
Zapach nie zachwyca - w żaden sposób się do niego nie mogę przyzwyczaić. Jest słodki, przypomina mi trochę zapach migdałów. Za to dosyć szybko się ulatnia. Konsystencja przypadła mi do gustu - kosmetyk świetnie się rozprowadza i szybko wchłania.
Efekt lekko opalonej skóry pojawia się po kilku godzinach. Nie ma zacieków, plam i przez okres wyczekiwania na efekt, nie odczułam samoopalaczowej woni. Kolor jest delikatny i naturalny. Całkiem niezły jak na balsam brązujący, ale już się na niego raczej nie skuszę.
Opakowanie mieści 250 ml balsamu, który dzięki swojej lekkiej konsystencji starcza na długo.
Producent | Isana |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Samoopalacze i balsamy brązujące |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |