Zdarza mi się kupować zapachy pod wpływem impulsu. Na domiar złego ostatnimi czasy zaczęłam zaopatrywać się w różne pachnidła "w ciemno" sugerując się ciekawymi, inspirującymi recenzjami. Jednak moja nieszczęśliwa przygoda z Esencia De Duende chyba powinna stać się przestrogą.
Lubię perfumowe pomysły Jesusa. Idąc tym tropem pomyślałam, że skorzystam z jego zapachowej oferty, zaopatrując się w jakąś letnią, niezobowiązującą woń. Nuty zapachowe są interesujące. Esencia De Duende ma w sobie lekkość i świeżość za sprawą mandarynki, grejpfruta, bergamotki i polnych kwiatów. W nucie serca występują: róża, jaśmin, lilia, hiacynt, kwiat lotosu, a w bazie maoni, wetiwer, sandałowiec. Brzmi cudownie, prawda?
Niestety, po raz kolejny i ostatni (mam nadzieję) przekonałam się, że rześkie, przejrzyste zapachy nie są tworzone dla mnie. Zapach wydaje mi się nijaki, mydlany i płaski. Jest miły, ale nie wzbudza ciekawości, bo rozwija się w sposób łatwy do przewidzenia.
Podoba mi się natomiast flakon, który ładnie komponuje się z zapachem.
Cena za 30 ml wody toaletowej.
Producent | Jesus del Pozo |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 100.00 PLN |