Ten tonik to pierwszy produkt Estee Lauder, którego używałam - i wciąż używam, gdyż butelka jest spora (200 bądź 400 ml - mam większą wersję). Jednak, szczerze mówiąc, jak na tak zwany "kosmetyk z wyższej półki" ten tonik nie wzbudził u mnie szczególnej euforii.
Butelka jest elegancka choć prosta, niebieska z odcieniem fioletu. Odkręca się korek i nalewa płynu przez mały otwór - otwarcie tradycyjne. Korek ma podwójną budowę i u mnie niestety się "rozdwoił" - ozdobna część odpadła od chroniącego korka. A to mały minusik.
Kosmetyk pachnie świeżo i przyjemnie - z pewnością jest to zapach uniwersalny i każdemu przypadnie do gustu. Tonik jest bardzo wydajny - wystarczy go naprawdę na długo.
Na początku, rozprowadzony na twarzy daje krótkotrwałe uczucie świeżości - wręcz nachalnej, może nawet zapiec. To od razu wyklucza używanie go do oczu - wypróbowałam - oczka pieką i łzawią - tu duży minus. Gdy chłód i świeżość odejdą, twarz jest może odtłuszczona, nie błyszczy, ale skóra jest mocno napięta i wcale nie ukojona. Nie daje to zbyt miłego efektu.
Generalnie jestem na nie - za taką cenę (200 ml kosztuje około 80 zł, 400 ml - około 140 zł) nie powinno być tak dużych usterek w działaniu.
Producent | Estee Lauder |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Toniki: matujące |
Przybliżona cena | 80.00 PLN |