Ładne opakowanie utrzymane w jasnej kolorystyce. Przyjemny zapach (trochę inny niż "typowa" gliceryna plus słodki owoc lub kwiat, najczęściej wykorzystywane w kremach do rąk). Dobrze zapowiadający się skład (jak w nazwie produktu - proteiny mleka, alantoina, migdał), długa data ważności (do 2011 roku) i marka, która kojarzy mi się pozytywnie... Spora pojemność (75 ml), która powinna starczyć mi na około miesiąc, półtora. A jednak wszystko jest nie tak, jeśli chodzi o aplikację.
Krem ma przedziwne właściwości ujawniające się podczas nakładania. Wydobyty z tubki jest dość rzadki i niby nawet zaczyna się wchłaniać w dłonie, ale po kilku sekundach wcierania następuje dziwny "finał". Wygląda to tak, jakby tylko część składników się wchłonęła, a na skórze zostaje uporczywy, "tępy", biały, klejący osad. Po chwili pocierania dłoni i on jednak znika, a dłonie zaczynają się z kolei niemiłosiernie kleić. I ten efekt ginie jednak po kilku minutach, o ile oczywiście nie nałożę za dużo tego specyfiku na raz (wtedy pozostaje mi porządnie umyć ręce).
Następnie jest zdecydowanie lepiej. Dłonie miło pachną, rzeczywiście są dobrze nawilżone i zabezpieczone przed wysuszeniem - w moim wypadku - nawet po jedno-, dwukrotnym umyciu rąk mydłem.
A jednak to wcieranie i efekt "zwarzenia" kremu na skórze są na tyle nieprzyjemne, że już nie kupię tego kremu z całą pewnością. Zaczęłam stosować go wyłącznie na noc, pod bawełniane rękawiczki i efekt jest bardzo dobry. Słowem - działanie jest satysfakcjonujące, jednak na dzień, do szybkich działań kosmetycznych (np. w pracy), krem nie sprawdza się w ogóle.
Producent | CD |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Dłonie i paznokcie |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |