Nieśmiało zbliża się meteorologiczna wiosna, a im cieplej i bardziej słonecznie na dworze, tym chętniej „zrzucam” kolor z powiek i sięgam po jasne, perłowe pomadki i błyszczyki. Na przywitanie wiosny odświeżono także wizerunek poczciwych i lubianych przeze mnie, choć niedoskonałych pomadek w kremie Applause. Efektem tego zabiegu jest „nowa jakość” – zupełnie nowy kosmetyk, który (poza niektórymi kolorami) w ogóle nie przypomina dawnej wersji. Dzięki zbiegowi tych dwóch okoliczności stałam się posiadaczką aż trzech wersji kolorystycznych tego kosmetyku.
Opakowanie tej pomadki w kremie to szczyt błyszczykowej klasyki, oczywiście w najlepszym tego słowa znaczeniu. Wykonane jest z dużo lepszych niż kiedyś materiałów – elastyczny plastik nie pęka, a zamknięcie jest szczelne i nic się nie wylewa. Aplikatorem jest gąbeczka na długim patyczku. Pojemność to 10 ml.
W palecie znajduje się 10 mocno perłowych kolorów, dominują róże, obok odcieni beżowych i wpadających w brąz. Mój wybór padł na kolory 701 (najjaśniejszy, cukierkowy róż z niebieskawymi drobinkami brokatu), 703 („stary” róż, bardzo naturalny, niemal identyczny z moim kolorem ust) i 704 (cappucino). Wszystkie pachną poziomkami.
Konsystencja jest kremowa, dość gęsta i treściwa, jednak rozprowadza się na ustach bardzo dobrze, o ile oczywiście nie przesadzę z ilością. Nie klei się. Kolory są raczej kryjące (w końcu to pomadka w kremie), więc umiar jest jak najbardziej wskazany, choć dużo zależy od wybranej wersji kolorystycznej – jasnego różu spokojnie mogę położyć grubą warstwę, z kolei przy cappucino usta wyglądają najlepiej jeżeli są tylko delikatnie muśnięte – grubsza warstwa przy mojej bardzo jasnej cerze wygląda już nienaturalnie.
Trwałość – oczywiście zależy od tego, co dzieje się z ustami, jest jednak typowo błyszczykowa. Na plus należy policzyć fakt, że nawet po starciu koloru pozostaje pielęgnacyjna, nawilżająca warstewka, choć pomadka wcale nie należy do ciężkich. Zawiera filtr UV, witaminę A i prowitaminę B5, więc spokojnie można zrezygnować z pielęgnacyjnych czy ochronnych „podkładów” – ten kosmetyk świetnie poradzi sobie sam.
Mały minus za chemiczny, jakby mentolowy posmak, ale właściwie tylko on powstrzymuje mnie od oblizywania ust cudnie pachnących poziomkami.
Do zdobycia w mniejszych, niesieciowych drogeriach za przysłowiowe grosze.
Polecam!
Producent | Applause |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Szminki w płynie |
Przybliżona cena | 9.00 PLN |