Jeśli nie jest się już dzieckiem, to zapewne ma się większe lub mniejsze problemy z grubą, szorstką czy pękającą skórą na piętach. Zadbane stopy to efekt mozolnych starań i sumienności - choć ja, przyznając się bez bicia, cierpię na chroniczny brak czasu, bo albo go rzeczywiście na nic nie mam, albo jestem tak zmęczona, że jakiekolwiek czynności omijam z daleka.
Dystrybutor tego kremu obiecuje, że jego formuła jest niezwykle skuteczna w zmiękczaniu i wygładzaniu stóp. Produkt zawiera naturalne składniki zapobiegające poceniu się stóp (cokolwiek to oznacza) oraz minerały z Morza Martwego. Jest również obietnica walki z szorstką i popękaną skórą (wyciąg z arniki górskiej) oraz ukojenia zmęczonych i napuchniętych stóp (w składzie znajdziemy wyciąg z nasion kasztanowca).
Krem ma kolor lodów miętowych, zapach dość intensywny (ani gruszka, ani kiwi nie dominuje) i gęstą, treściwą konsystencję. Już sam masaż stóp tym kremem relaksuje i odpręża, a stopy rzeczywiście stają się gładkie i nawilżone. Oczywiście nie obędzie się bez wcześniejszego peelingu.
Nie miałam nigdy problemów z potliwością stóp, więc trudno ocenić mi działanie w tym kierunku, jednak zawartość triclosanu sugeruje, że krem zapobiegnie przykremu zapachowi czy nadmiernej potliwości.
Biała tubka zawiera 150 ml specyfiku, do którego zapewne trudno będzie nam się dostać przy końcówce.
Polecam!
Producent | Saito Spa |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Stopy |
Przybliżona cena | 19.00 PLN |