Muszę przyznać, że długo nie ufałam rozjaśniaczom Joanny, jednak przekonałam się do nich. Ten rozjaśniacz kupiłam całkiem przypadkiem - skusiła mnie cena i odżywka po rozjaśnianiu. Preparat ten przeznaczony jest do pasemek, rozjaśnia włosy do 6 tonów. W opakowaniu znajdują się: proszek rozjaśniający (35 g), utleniacz (65 ml), maseczka (10 g) i ulotka.
Mieszanka ma kolor intensywnie niebieski i posiada intensywny zapach, dość drażniący - i to jest jedyny minus.
Działanie mile mnie zaskoczyło - po raz pierwszy czas działania podany przez producenta wystarczył u mnie do uzyskania platynowych pasemek. Mam włosy w kolorze ciemnego blondu, które zdaniem fryzjerów dość dobrze się rozjaśniają, a tylko ten rozjaśniacz dał sobie radę bez żadnej "pomocy", (np. bez podgrzewania suszarką).
Co do zniszczenia włosów, to nie czarujmy się każdy rozjaśniacz ma to na sumieniu. Ja na moich włosach nie zauważyłam większego uszczerbku, ale wiadomo, że bez dobrej odżywki włosy rozjaśniane nie wyglądają dobrze. Maska dołączona do rozjaśniacza działa tak ja powinna - ładnie nawilża włosy, ale radzę potrzymać ją na włosach dłużej.
Jestem mile zaskoczona. Polecam ten produkt do pasemek myślę, że nawet na brązowych włosach efekt może być całkiem dobry.