Poszukując ciekawie pachnących kosmetyków kąpielowych nierzadko zwiedzałam te droższe perfumerie, niestety ceny, których ogromny ułamek stanowią koszty importu i marże pośredników, skutecznie odwodziły mnie od zamiaru dokonania kulturowych rewolucji w łazience – jak zwykle kończyło się na klasycznych zapachach kwiatowych, morskich bryzach, czasem owocach. Na szczęście i krajowi producenci w końcu przekonali się, że „sprowadzanie” zapachów zza oceanów i mórz wcale nie jest trudne. I tak na półki sklepowe, a także moją prywatną w łazience, trafiły płyny do kąpieli Apart African.
Wśród trzech zapachów, opatrzonych nazwami afrykańskich krain geograficznych, szczególnie spodobał mi się Kalahari - ubrany w czerwoną butlę (750 ml) z plamą w paski zebry. Woń jest niezwykła i niespotykana, korzenno-drzewna, słodkawa i ciężka, taka prawdziwie afrykańska. W łazience tworzy relaksująco gorący klimat, a zapach nawet dość długo trzyma się skóry.
Sam płyn wzbogacony został ekstraktami z baobabu i moambe, witaminami A, B1, C, D, E i F. Ma wspomagać regenerację skóry, wygładzać, ograniczać wydzielanie sebum (to z kolei ma owocować efektem aksamitnej i matowej skóry). I choć po zwyczajnym płynie do kąpieli spodziewam się nie więcej niż efektów zapachowych, to ten bardzo mnie zaskoczył. Po kąpieli z nim skóra jest faktycznie gładka i aksamitna, przy zachowaniu idealnej równowagi nawilżenia (nie jest przesuszona, ani nie ocieka nadmiarem substancji odżywczych).
Kosmetyk, wlany pod strumień wody, nie pieni się tak bardzo jak jego starsi bracia – a co za tym idzie, łatwo się spłukuje a spłukany z ciała niedokładnie, nie wywołuje żadnych alergicznych przygód. Jako że sam w sobie ma dość intensywny, czerwony kolor – barwi wodę różowo.
I jedyny wielki minus – opakowanie. Ładne, poręczne, ale bez dozownika. Do tego z zamknięciem w postaci bardzo niesolidnej klapki. Podczas transportu w torbie z zakupami, niefortunnie otworzył się a połowa wylała się do torby. I tak idąc przez miasto i pachnąc jak afrykańska księżniczka, zostawiałam za sobą kapiącą ścieżkę. Jednak nie zniechęci mnie to do wypróbowania innych zapachów, ale przy transporcie polecam ostrożność.
Mam nadzieję, że to początek większej serii, bo jest bardzo udany. Gorąco polecam!
Skład: aqua, sodium laureth sulfate, glycereth-2 cocoate, cocamide DEA, cocamidopropyl betaine, sodium chloride, glycerin, propylene glycol, Adansonia digitata friut and moambe extract, glycol distearate (and) cocamide MEA (and) laureth-10, polysorbate-20, retinyl palmitate, tocopherol, linoleic acid, PABA, panthenol, parfum, benzyl salicylate, butylphenyl metylpropional, tetrasodium EDTA, citric acid, methylchloroisothiazolinone (and) methylisothiazolinone, cl 16185, cl 19140/15985/28440, cl 42080.
Producent | Global Cosmed |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |