Do zakupu tego balsamu skłoniło mnie głównie to, że Freeman nie testuje swoich składników na zwierzętach ani nie używa produktów pochodzenia zwierzęcego, przez co jest jedną z moich ulubionych marek.
Butla mieści w sobie 400 ml lekkiego balsamu. Za plus uważam fakt, iż jest ustawiona na zakrętce, co pozwoli zużyć go do końca i uchroni mnie od przecinania opakowania i grzebania paluchem w celu wydobycia resztek z dna butelki.
Zapach przypomina bardziej kokosa niż guawę - nie jest porażająco realistyczny, raczej słodki i nie każdemu może przypaść do gustu. Mi się podoba, nawet bardzo, ale już na przykład mój chłopak uważa, że jest dziwny i średnio przyjemny - cóż, jak w każdym przypadku to kwestia gustu. Zapach utrzymuje się dość długo, ale jest bardzo dyskretny, więc nie męczy.
Konsystencja kosmetyku jest bardzo lekka, co sprawia, że balsam szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustego filmu - jest dla mnie dużym plusem, bo kiedy smaruję się nim rano, nie muszę czekać, aby móc się ubrać.
Jeśli chodzi o działanie, producent obiecuje: "Ta tonizująca emulsja, zawierająca nawilżające ekstrakty z kokosa i guawy, pomoże upiększyć skórę, pozostawiając ją gładką i miękką". Jedynym moim problemem ze skórą jest uczucie ściągnięcia po kąpieli i ten balsam radzi sobie z tym doskonale, podobnie zresztą jak większość innych. Nie wiem, jak sprawdzi się na skórze przesuszonej czy mało jędrnej, ale zabieganym kobietom, które nie mają poważniejszych problemów ze skórą mogę go z czystym sumieniem polecić.
Producent | Freeman |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 20.00 PLN |