The Vert Citron jest jednym z wielu balsamów dostępnych w szerokiej gamie produktów marki. Jeszcze żaden zapach mnie nie rozczarował, jednak do tego balsamu mam wyjątkowy sentyment. Nabyłam go kilka lat temu przed wyjazdem na wakacje i do dziś otwierając kosmetyk, kiedy czuję jego zapach, przypominają mi się tamte chwile.
Zapach wybrałam ze względu na świeżość - idealnie pasuje na upalne dni. Jest radosny i lekki. Na zimę również dobrze czasem zaopatrzyć się w coś pełnego energii.
Kosmetyk niemal natychmiastowo likwiduje uczucie swędzącej skóry po kąpieli. Wspaniale nawilża. Opakowanie jest poręczne (choć w przeciągu kilku lat zmienił się jego wygląd, moim zdaniem poprzednie było o wiele wygodniejsze), z tubki z łatwością można wydobyć resztki kosmetyku nie marnując niczego. Zapach bardzo długo utrzymuje się na skórze. Jeśli nie chcemy, żeby ta woń została na ubraniach, lepiej stosować go na noc. Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze lepiącej się warstwy.
Jedynym minusem jest dla mnie konsystencja. Balsam jest zdecydowanie za rzadki. Fakt, łatwiej wydobyć go dzięki temu z tubki, jednak jeszcze łatwiej skończyć z dłonią wypełnioną po brzegi kosmetykiem. Balsam nieco traci przez to na wydajności, jako że regularnie wylewało mi się go zbyt dużo.
Producent | Sephora |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 16.00 PLN |