Uwielbiam wszelkiego rodzaju dodatki kąpielowe, z solami na czele. Gdy w oko wpadły mi sole kąpielowe z dodatkiem ekstraktu z nasion konopi indyjskiej. Niby nic, ale kosmetyk pochodzący ze sklepu z „naturą”, zawierający naturalne ekstrakty zapowiadał przede wszystkim niezapomniane wrażenia zapachowe. Wybrałam więc wariant lawendowy (dostępny był jeszcze cytrusowy).

Kosmetyk zapakowany jest dość oryginalnie – w buteleczkę (275 g) z „naturalną” etykietką. Niestety wilgotne środowisko łazienki sprawia, że napisy szybko się ścierają. Dozowanie jest łatwe i wygodne, bo do wanny wystarczy wsypać zaledwie kilka łyżeczek (a nie garści, jak w przypadku większości soli).

Zapach wprost z opakowania jest lawendowo-chlorowy (jak zwyczajna sól kamienna) – to dowód na brak sztucznych substancji zapachowych, ale już w wannie woń robi się przyjemnie relaksująca. Po wsypaniu soli, woda nieco mętnieje, pojawiają się drobne cząstki i płatki – to z kolei dowód na obecność wyciągów roślinnych i dodatków mineralnych. Sól nie pieni się i nie barwi wody.

Zapach lawendy koi, relaksuje a także trochę usypia, ale sól bardzo pozytywnie działa także na skórę – „przywracając” jej minerały, które „uciekają” wraz z potem, sprawia, że staje się gładsza, jej koloryt wyrównuje się, drobne ranki czy niedoskonałości goją się szybciej.

Warto się skusić, polecam.

Nikt jeszcze nie ocenił tego produktu.

Oceń produkt Dodałeś już ocenę