Pękaty, żółty, plastikowy słoiczek nie wygląda może specjalnie elegancko, ale ma w sobie pewien urok. No i sporą pojemność - 250 ml. Jest przy tym bardzo praktyczny - kosmetyk można wykorzystać do ostatniej kropelki, a plastik jest wytrzymały i nie ślizga się w dłoni.
Nazwa "krem" jest odpowiednia, ponieważ produkt ma lejącą się konsystencję i przypomina, również wizualnie, rzadki, szklisty i trochę spieniony lukier. Konsystencja nawet zabawna, bo wystarczyło zamoczyć palec, by nabrać sporą ilość, ale gorzej spisuje się w transporcie. Przelewa się i oblepia zakrętkę.
Samo działanie jest przyzwoite. Rzeczywiście jest łagodny, w miarę nawilża, choć na krótką metę. Innych plusów nie stwierdziłam. Dość długo się wchłania. Zapach jest (no cóż, nie oczekujmy cudów) dosyć chemiczny i mocny. Na dłuższą metę może zmęczyć i tak też było w moim przypadku. Nie tęsknię za nowym słoiczkiem.
Producent | Smile Cosmetics |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |