Prosty i niezbyt funkcjonalny kosmetyk, który wygląda i zachowuje się tak, jakby do najzwyklejszego żelu do mycia ciała ktoś wrzucił spore drobinki złuszczające. Żel pieni się dość mocno, więc gdyby nie było drobinek, byłby rewelacyjnym kosmetykiem myjącym (niestety drobinki przyklejają się do wszystkiego i nawet po intensywnym spłukiwaniu, lubią schować się w zakamarkach ciała). Z kolei ze względu na pienienie i niezbyt zwartą konsystencję, drobinki praktycznie nie złuszczają. Bez dodatku wody żel jest zbyt śliski a z wodą – wszystko spływa, zostają tylko pojedyncze ziarenka.
Mimo wszystko peeling jest fajny i uwielbiam go za zapach autentycznej, słodkiej i bardzo apetycznej mandarynki, który relaksuje i koi zszargane nerwy. Mandarynkowa woń trzyma się skóry całkiem długo. Dlatego znalazłam na niego alternatywny sposób. Zrezygnowałam z funkcji peelingującej i myję nim ciało za pomocą gąbki. Uciążliwe drobinki w większości zostają na gąbce a gdy potrzebuję złuszczania, szoruję się „ostrą” jej stroną.
Kosmetyk jest delikatny, nie podrażnia i nie wysusza skóry. Bawi mnie jego opakowanie – jest wygodne, stawiane na klapce, mieści 200 ml, ale do złudzenia przypomina popularne, intymne żele nawilżające. Ważne jednak, że się sprawdza!
Polecić go mogę miłośniczkom cytrusowych zapachów, bo podobnej do tej woni nie spotkałam jeszcze w żadnym innym kosmetyku.
Skład: aqua, polyethylene, sodium laureth sulfate, glycerin, cocamidopropyl betaine, parfum, acrylates/c10-30 alkyl acrylate crosspolymer, disodium laureth sulfosuccinate, coco-glucoside, glyceryl oleate, xanthan gum, triethanolamine, polyquaternium-7, disodium EDTA
Producent | Joanna |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Peelingi |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |