Brazylijski twister – czy to uwłacza kobiecej godności?
ZOFIA BOGUCKA • dawno temuPrzez trzy i pół minuty półnagie kobiety, odziane w obcisłe topiki i kuse szorty, prężą się i wyginają w akrobatycznych pozach. Biorą udział w programie telewizyjnym – w brazylijskiej wariacji na temat Twistera. Są bezdyskusyjnie atrakcyjne - piękne, zadbane, apetyczne i zmysłowe, świadome swego seksapilu. Bez żenady prezentują światu swoje wdzięki i atrybuty: duże pupy i imponujące biusty. Pozycje, jakie przybierają, bywają lubieżne – te i widowni, i im samym podobają się najbardziej.
Jakie są reguły i zasady? Odbiorca filmiku może mieć z ich ustaleniem pewien kłopot. Tylko czy to w ogóle istotne? Nie, tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. To rozrywkowe show, w którym chodzi tylko o kobiece ciało. Nikt nie twierdzi inaczej. Operator kamery jest czujny, porusza się intuicyjnie, wskazując detale z laboratoryjną wręcz dokładnością – łapie dziewczyny z góry, z dołu, pod kątem takim i siakim – byleby nie przegapić żadnego szczegółu. Jednym słowem wie, co robić. Publiczność to docenia.
Blondynki, brunetki, rude… Każdy może mieć swoją faworytkę. Studio huczy – to mieszanka pomruków, oklasków, gwizdów. Na widowni przedstawiciele obojga płci. Panuje ożywiona, luźna atmosfera. Jest gorrrąco! Show prowadzi kobieta. Towarzyszy jej pan w szortach i nieco kontrowersyjnie ubrana komentatorka. Oj, zupełnie tu nie europejsko.
Czym tak właściwie jest ów brazylijski twister? Pochwałą kobiecych wdzięków czy też obrazą dla kobiet?
Karolina: Ten program to nic innego jak handel żywcem
Takie programy uwłaczają naszej kobiecej godności! To targowisko próżności, pochwała głupoty, gala samic i handel żywcem. Zero szacunku do samych siebie. Nie widzę w tym nic fajnego czy rozrywkowego. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego ładne kobiety dobrowolnie robią sobie coś takiego. Wybory miss, cheerleaderowanie… Same sprowadzamy się do roli przedmiotu, ozdoby. Przecież i one mają coś w głowach, jakąś wiedzę, umiejętności, cokolwiek — coś więcej niż tylko ciało!
Gabrysia: Sama poczułam się jak przedmiot
Nie podoba mi się to, co robią te dziewczyny. Nie podoba mi się to, że utrwalają stereotyp łatwych dziewczyn, które można traktować jak miłe dla oka zwierzątka albo obiekty seksualne, że można na nas gwizdać i rozbierać wzrokiem. To nie jest w porządku. Po tym video sama poczułam się jak przedmiot. Poczułam się upokorzona – ja, jako kobieta. Obrzydliwe!
Beata: Sam silikon, a w głowie wiatr hula!
Sam silikon, implanty, botoks i kilogram szpachli na twarzy – zero naturalności! Nie wierzę, że takie laski i ich wielkie tyłki naprawdę mogą się podobać. Nie cierpię takich pustych bab. Kim trzeba być, żeby robić z siebie takie pośmiewisko?
Ania: Przedmiotowe traktowanie kobiet?
Przedmiotowe traktowanie kobiet? Bzdura! Czy to samo powiedziałybyśmy, gdyby w tym Twisterze gięli się faceci? A Chippendales? Też tak oburza? Nie róbmy sobie tego! Nie wkręcajmy sobie, że jesteśmy jakimiś ofiarami stereotypów! Te laski nie robią niczego wbrew sobie – są fajne, ładne, napracowały się nad swoim wyglądem. Chcą to pokazać. Widać, że są pewne siebie, dumne i bardzo z siebie zadowolone! A program to często dla nich jakaś tam szansa. Nie dość, że mogą się pokazać, polansować, to i biorą za to niemałą pewnie kasę. Mają luz, nie biorą do głowy – czy to źle? Dobrze się bawią. W wiosce im każdy zazdrości… To dla niektórych ważne. One nie różnią się niczym od lasek, które robią sobie selfie i wrzucają je do netu. To kwestia priorytetów i celów – jak dla którejś dziewczyny ważne jest, by ją podziwiano za ciało, to jej sprawa. A nam nic do tego. Podejrzewam, że większości kobiet, które krytykują te Brazylijki, przydałoby się kilka serii przysiadów…
Inga: Kto to w ogóle ogląda?
Dla mnie ten filmik był tak porywający, że nie zauważyłam, kiedy się kończył, a kiedy zaczynał. O co w tym właściwie chodzi? Jak bardzo trzeba się nudzić, być zdesperowanym, żeby tracić czas na coś takiego? Do dziewczyn nic nie mam, ale odbiorców tego programu to mi żal.
Statystyczny Polak: Właśnie kupiłem bilet do Brazylii. W jedną stronę
„Właśnie kupiłem bilet do Brazylii, w jedną stronę”, „Mój nowy ulubiony program!”, „Niech Bóg błogosławi tym kobietom”, „Wooow! Można to oglądać cały dzień!”, albo „Co za tyłeczki! Cudowne biodra! A te piersi… Też chcę taką pod choinkę!”.
O ile panie, które obejrzały brazylijską wariację na temat Twistera wymknęły się stereotypom, bo nie każdą ono oburzyło, jak można by się było spodziewać, o tyle mężczyźni nikogo swoimi komentarzami nie zaskoczyli. Video się po prostu podobało – niektórym umiarkowanie, innym wręcz euforycznie. Nieznane są jednak światu ostre reakcje negatywne. Panowie… Cóż — wychodzi na to, że oni nie doszukują się drugiego dna, nie dostrzegają kontekstów. Widzą to, na co patrzą. I są po prostu na „tak”. Niektórzy nawet bardzo.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze