Zacznę od tego, że nie wierzę w kosmetyki, które naprawią i odbudują zniszczone czy rozdwojone końcówki włosów. Według mnie jedyną metodą na tą przypadłość jest ochrona i regularne podcinanie włosów i zgodnie z tą teorią, balsamu używam jedynie prewencyjnie.
Jego skład oparto o naturalne wyciągi roślinne w tym mleczko z owsa i olejek ze słodkich migdałów.
Charakterystyczny dla całej serii zapach jest intensywny w opakowaniu, ale niewyczuwalny po aplikacji. Konsystencja jest zbyt wodnista - kosmetyk lubi się wylewać i trzeba uważać żeby nie wycisnąć zbyt dużo.
Ponieważ producent nie określił czy należy go wmasować w suche czy wilgotne końcówki włosów, stosuję na wilgotne, tuż przed suszeniem suszarką. Nie obciąża włosów, ale też nie odczułam, aby wybitnie nawilżał. Jednak w czasie używania nie zauważyłam żadnych suchych czy połamanych końcówek, a suszę włosy suszarką i prostuję prostownicą.
Widząc efekty mniemam, że działa, ale dobry rezultat końcowy to najprawdopodobniej suma zasług wszystkich używanych przeze mnie preparatów do włosów
Skład: Aqua, Dicaprylyl Ether, Dicaprylyl Carbonate, Glycerin, Hydroxyethyl, Acrylate/Sodium Acrylodemethyl Taurate copolymer, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Sodium Benzoate ,Parfum, Panthenol, Xanthan gum, Avena Sativa Kernel (Oat)Flour, Amyl Cinnamal Aspartic Acid, Salicylic Acid, Linalool, Hexyl Cinnamal, Butyphenyl Methylpropional, Cinnamyl Alcohol, Isoeugenol, Hydroxycitronellal
Producent | Yves Rocher |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: bez spłukiwania |
Przybliżona cena | 25.00 PLN |