Kolejny zapach sławiący modę, styl, szyk z serialu „Sex w wielkim mieście” (niech was nie zmyli napis na flakonie - oryginalne brzmienie tytułu to „Sex And The City”) i nijak nie pasujący do jego bohaterek, upajających się światowymi markami.
Zapach jest typowo kwiatowy, jednak chyba nikomu nie udało się wyodrębnić jego nut – nie znalazłam nigdzie żadnej wzmianki o nich. Ja czuję coś pomiędzy konwaliową wodą kwiatową z kiosku z biletami a kadzidełkiem patchouli. Kiedy nastroję się romantycznie, pomyślę o przepięknych, białych konwaliach – zapach może nie podoba mi się (to za mocno powiedziane), ale nie przeszkadza mi. Jednak niezwykle trudno znaleźć okazję, na jaką możnaby go użyć – może spacer z psem po parku...? Niestety nie mam psa a flakon „zdobi” toaletkę, czekając na kogoś, kto go przygarnie.
No właśnie – flakon – jedyna dostępna pojemność to 100 ml. Wykonany jest z barwionego na różowo szkła z dziwacznymi, kosmicznymi dodatkami z plastiku w kolorze srebrnym
Zapach nie jest zbyt trwały, ale pocieszyć się można innymi kosmetykami z serii – żelem pod prysznic lub balsamem do ciała.
Ogólnie całość przedstawia żenująco niski poziom i na miejscu producenta zapachu obawiałabym się, że twórcy serialu wytoczą z tego tytułu proces o zniesławienie.
Producent | Sex in the City |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 79.00 PLN |