Już kilka razy zawiodłam się na balsamach Avon’u. Ten kupiłam tylko i wyłącznie ze względu na zapach. Katalogowa strona pachnąca prezentowała przyjemną i delikatną woń. Od początku nastawiłam się na to, że właściwości nawilżające nie wchodzą w tym przypadku w grę.
I przyjemnie się rozczarowałam. Wysmarowałam się po wieczornej kąpieli i zaryzykowałam to, że rano mogę wstać sucha jak wiór. Ale skóra była przyjemnie gładka i delikatna.
Balsam poza nawilżaniem ma chronić, koić i odżywiać. Nie stosuję go na tyle długo, żeby zauważyć wielką poprawę, ale używając go na zmęczone i bolące nogi, rano budziłam się wypoczęta - może to nie zasługa balsamu a snu i bez łamania w kończynach.
Co do zapachu. Jak mówiłam, katalogowa woń była miła. Jednak zaraz po otwarciu czuć trochę chemię. Na szczęście po jakichś 5 min, po wsmarowaniu kosmetyku w ciało, robi się całkiem przyjemnie, delikatnie i nie nachalnie.
Butla mieści 200ml, jest miła dla oka. Jedyna mała wada to taka, że dosyć ciężko było mi wydobyć balsam. Ale można sobie z tym poradzić. Konsystencja jest w sam raz.
Podsumowując - polecam jako dodatek do ulubionego balsamu.
Producent | Avon |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 16.00 PLN |