Spodobało mi się opakowanie przede wszystkim - takie akurat do torebki, a ponieważ już przekonałam się do tej firmy, bez zastanowienia sięgnęłam i po ten produkt. Sztyft, w fioletowym opakowaniu, gabarytami jest mniejszy od standardowej szminki, jest w trzech kolorach do wyboru i przyznam, że chociaż tak mały wybór to każda typowa Polka, tzn. z względnie jasną karnacją, znajdzie coś dla siebie. Poza tym mamy jesień i naturalna opalenizna i tak schodzi.
Producent napisał, że korektor "maskuje przebarwienia i niedoskonałości cery", ale nie oczekujcie cudów, zwłaszcza przy cerze z trądzikiem. Nawet pojedyncze, drobne ranki nie są zupełnie maskowane, tylko po jego użyciu stają się one mniej widoczne, a przy tym samo użycie korektora nie jest widoczne. Zapach szminkowy, konsystencja w sam raz - nie za twarda i nie za miękka, zawartość 4,5 g, opakowanie poręczne. Polecam osobom z niewielkimi potrzebami.