Jestem nieszczęsną posiadaczką tłustej cery, która lubi "robić niespodzianki" w najmniej oczekiwanym momencie. Z racji zbliżającego się półmetka, postanowiłam coś z tym zrobić. Dlatego udałam się do ulubionej drogeryjki, gdzie na półce ujrzałam nowość Vipera - Artist Fluid.
Otrzymawszy pokaźną próbeczkę od ekspedientki, poleciałam do domu przetestować owo cudo. Zaczęło się jak w bajce - cudny kolor, dopasowujący się do karnacji, kremowa konsystencja, przyjemny zapach, "silikonowy poślizg", dzięki któremu sunął po twarzy i nie rozmazywał się, twarz zmatowiona, przebarwienia i krostki ukryte, itp. W szkole koleżanki prawiły mi komplementy typu "twoja twarz wygląda super, tak szlachetnie". Dlatego też poleciałam do sklepu i kupiłam całe opakowanie "Twojego Beżu". I mam za swoje.
Myślałam, że znalazłam swój podkład, a tym czasem zawartość próbki diametralnie różniła się od zawartości opakowania. Po pierwsze zauważyłam, że rozwarstwia się na twarzy, robi smugi, wałkuje się (jakikolwiek krem użyłam, a nawet bez niego), dziwnie wygląda na twarzy i już nie zgrywa się z kolorytem cery... Poza tym opakowanie jest wykonane z twardego plastiku i ciężko jest wydobyć z niego końcówkę podkładu.
A zalety? Tubka jest ładna, fluid ma miły zapach (taki viperowski) i przystępną cenę. Gdy robiłam makijaż sobie i koleżance (o podobnej cerze do mojej), to tak samo źle się nakładał. Natomiast na twarzy mojej mamy wygląda super, nie ma problemów z nałożeniem. Jednak mi nie podpasował.
Producent | Vipera Cosmetics |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Podkłady w płynie |
Przybliżona cena | 13.00 PLN |