Rewelacja i stuprocentowe zaskoczenie - to pierwsze słowa, które cisnęły mi się na usta po użyciu tej odżywki. Nie spodziewałam się aż tak dobrego rezultatu ani po tej odżywce (i za tak przystępną cenę), ani po tej firmie.
Odżywka polecana jest do włosów cienkich i delikatnych; ma dodawać im objętości. W moim przypadku jest dokładnie odwrotnie, ale to właśnie sprawia, że jestem nią zachwycona. Po wielu odżywkach moje (niestety) lekko falowane, długie włosy przypominały siano, nie chciały się w ogóle układać. Tu - na odwrót.
Rozczesanie splątanych po umyciu włosów nie nastręcza mi żadnych kłopotów. Wystarczy, że wysuszę je suszarką, a już wyglądają jakby były wyprostowane prostownicą - gładkie, proste (żadnych fal) i płaskie. Nie muszę wcierać w nie jedwabiu, nawet w końcówki. To zabawne, ale wbrew nazwie odżywka nie dodała mojej czuprynce objętości, tylko ją "przypłaszczyła". Włosy dobrze się układają, są nawilżone aż po końce. Nie elektryzują się. Zauważyłam nawet, że wolniej się przetłuszczają.
Butelka z odżywką ma pojemność 250 ml. Trochę szkoda, że nie można jej kupić również w większym opakowaniu. Odżywki zużywam bardzo szybko. Szacuję, że ta wystarczy mi na około siedem zastosowań. Dzięki przezroczystemu plastikowi widać ile odżywki jeszcze zostało. Opakowanie jest wygodne, bez udziwnień. Zapach - przyjemny, nie ma nic wspólnego z rumiankiem czy słonecznikiem. Konsystencję ma gęstą - to coś, czego nie lubię, ale w tym wypadku wybaczam.
Jest to jedna z najlepszych odżywek, jakie stosowałam i myślę, że pozostanę jej wierna na długo. Świetny efekt, w miarę niedroga - czego chcieć więcej?
Producent | St. Ives |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: powiększające objętość włosów |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |