Dotychczas "nosiłam się" w dość stonowanych i mało rzucających się w nos zapachach, dlatego kiedy po raz pierwszy powąchałam Escadę Pacific Paradise sama nie wiedziałam, co mam myśleć. Z jednej strony cukierki-landrynki, a z drugiej jakaś bananowo-melonowa tropikalna wyspa. Jednego dnia powąchałam, drugiego musiałam to mieć.
Wiosny za oknem nie widać, a najnowsza propozycja Escady już nas wprowadza w odpowiedni nastrój. Zapach jest słodki, ale nie mdlący, jest landrynkowy, ale kobiecy. Po prostu sexy.
Escada Pacific Paradise to lekkie połączenie limonki, kokosa, bananowca i karmelu. Dzięki takiej kompozycji nasz nos inaczej przyzwyczaja się do zapachu i czujemy go na sobie dłużej.
Zapach ukryty jest w turkusowo-różowej, słodkiej, dziecinnej butelce i równie różowym kiczowatym opakowaniu, które nasuwa na myśl raczej pisemka dla nastolatek niż niespecjalnie tanie perfumy, jednak w tym przypadku pozory całkowicie mylą.
30 ml kosztuje około 140zł.
Producent | Escada |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 140.00 PLN |