Marka Radox niestety nie zagrzała długo miejsca na sklepowych półkach, zapewne z powodu niezbyt przyjaźnie brzmiącej nazwy. A szkoda, bo produkty są niczego sobie.
Szczególnie miło wspominam mydełka Radox. Do wyboru były 4 wersje zapachowe:
- Awaken - przezroczyste zielone – świeże jak łąka
- Time Out - przezroczyste fioletowe – relaksujące, korzenno-kwiatowe
- Moisture Soak - mleczne różowe – o zapachu kremowo-kwiatowym
- Replenish - mleczne białe – kremowe
Wszystkie pachniały świetnie, jednak do moich ulubionych należą dwie pierwsze wersje – chyba właśnie z racji przezroczystości.
Mydełka myją dokładnie i delikatnie. Najchętniej używam ich do twarzy, choć w kąpieli sprawują się równie dobrze. Nie wysuszają, ani nie napinają skóry i nie pozostawiają nieestetycznego osadu na wannie. Także ich zapach ani stopień przezroczystości nie zmienia się wraz z ubytkiem samej kostki.
Jeszcze czasem, choć już bardzo rzadko można je kupić w hipermarketach. Niedawno znikły całkiem z drogerii Rossmanna. Zawsze, kiedy je „spotykam”, robię większe zapasy. Liczę, że wkrótce pojawią się w nowej edycji.
Producent | Radox |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Mydła |
Przybliżona cena | 2.00 PLN |