Tłusty krem Soraya zakupiłam po to, by odżywić i wzmocnić moją zmęczoną noszeniem niemal całodziennym makijażem cerę. Po przyjściu z pracy, w weekendy czy w nocy tłustość na buzi nie jest wszak żadną przeszkodą. Mile byłam jednak zaskoczona konsystencją tego produktu, ponieważ zaprzeczyła ona moim dotychczasowym wyobrażeniom i wrażeniom po stosowaniu kremów tłustych. Zamiast gęstej i ciężkiej masy, która wchłania się godzinami, w słoiczku znalazłam lekki krem, bardzo dobrze rozsmarowujący się i dobrze się wchłaniający.
Co do działania, to byłam niezbyt zadowolona. Moja wrażliwa i delikatna cera policzków jakby odmówiła z nim współpracy. Tłusty film i ochronna warstewka trwała na mojej buzi tak niezmordowanie, jak kałuża na polnej drodze. Nie przynosiła jednak spodziewanych efektów. Nie zaobserwowałam u siebie lepszego nawilżenia, wyraźniejszej jędrności czy elastyczności. "Bio-proteiny pobudzają naturalną regenerację skóry intensywnie ją wzmacniając, a Bio-witaminy skutecznie poprawiają koloryt skóry przywracając jej zdrowy blask" - wyczytałam na opakowaniu. Co do kolorytu, to z moich policzków po posmarowaniu nie schodził rumieniec, a i blask był zagwarantowany - buzia świeciła się niczym księżyc w pełni.
Niezadowolona z kremu, uważałam go za mniej udane dziecko z rodziny Soraya. Nie wiedziałam co z nim począć, bo nie chciałam nim smarować twarzy, a na zużycie go do szyi czy dekoltu było mi go szkoda. Tak się szczęśliwie złożyło, że skojarzyłam go z nowym użytkownikiem - moim chłopakiem. Zauważyłam, że od pewnego czasu zaczęła mu się bardzo przesuszać skóra. Zawsze była trochę sucha, zwłaszcza po goleniu, teraz jednak sprawa zaczynała być poważna. Wokół ust, na policzkach, a nawet i na czole widoczne były u niego suche, łuszczące się skórki. Poleciłam mu ten krem i... efekt był rewelacyjny. Skórki znikły, stan cery unormalizował się. Była ona w wyraźnie lepszej kondycji. Skóra niemal spijała krem, który znikał niemal natychmiast po zaaplikowaniu (a nie oszczędzał z dozowaniem) i nie tworzył żadnego tłustego filmu czy warstwy...
Krem zachowywał się różnie w zależności od użytkownika, dlatego też trudno mi wystawić mu jednoznaczną ocenę końcową. W moim przypadku nie sprawdził się, ale jeśli chodzi o chłopaka - był trafiony. Noty oscylować więc będą więc w okolicy 4- czy 3+.
Kilka uwag końcowych. Opakowanie jest bardzo skromne, białe, plastikowe, wygodne, o pojemności 50 ml. Zapach, podobnie jak konsystencja, trochę zaskakuje. Kosmetyki firmy Soraya znane są z bardzo intensywnych i długo utrzymujących się na skórze woni. Ten krem zaś pachnie bardzo neutralnie, "kremowo" właśnie i po pewnym czasie przestaje być wyczuwalny.
Producent | Soraya |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na dzień i na noc |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |