Może jestem niekobieca, ale nie przepadam ani za dziećmi, ani za tak ubóstwianymi kosmetykami dziecięcymi. Fakt posiadania przeze mnie tego żelu wynika z czegoś zupełnie innego – mianowicie czystej pasji do aromatu lawendy. A tutaj zapach jest niezwykły – lawenda jest wyjątkowo słodka, w zasadzie nie bardzo przypomina siebie samą, ale uczucie podczas kąpieli jest nieziemskie, można się rewelacyjnie zrelaksować i pobujać w obłokach. A gdyby tego było mało, dodam, że zapach bardzo długo utrzymuje się na skórze i mile koi do snu.
Na pochwałę zasługuje także butelka. Ładna i wygodna, wykonana z matowanego plastiku, wyposażona w klapkę i stawiana „do góry nogami”. Pozwala bez większego problemu zużyć żel do ostatniej kropli i przypuszczam, że będzie wygodna także dla mam walczących ze swoimi dziećmi podczas kąpieli.
Reszta właściwości – bez rewelacji. Efekt masujący to nic innego niż dodatek oliwki, która ma ułatwić „poślizg” podczas kąpielowego masażu i nawilżyć skórę. Faktyczny skutek jest taki, że żel przez to pieni się słabo, potrzeba go dość dużo do umycia całego ciała a skóra podczas mycia „skrzypi” tak, że aż ciarki przechodzą a włosy się jeżą. Po wytarciu ciało jest nawilżone i użycie balsamu nie jest obligatoryjne.
Niska wydajność, ale cena też niewysoka. Zapłacimy około 6zł za 250ml i 9zł za 400ml.
Warto skusić się chociażby dla samego zapachu – polecam!
Producent | Johnson & Johnson |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |