Nigdy nie sięgnęłabym sama po ten produkt, gdyż uważam go, podobnie jak i całą serię, za zbyt dziecinny dla mnie (w domyśle starej baby). Ale tak się złożyło, że został mi wręczony w prezencie przy większych zakupach w jednej z sieciowych drogerii. Poczułam się dopieszczoną, stałą klientką, ale niestety trudno powiedzieć to samo o działaniu tego specyfiku.
Mleczko to bardzo dobre określenie, bo konsystencja tego preparatu to mleczny płyn, któremu bliżej do mętnej wody niż do balsamu. Ale ma to też swoje plusy – kosmetyk dzięki atomizerowi bezproblemowo się rozprowadza, nawet bez ingerencji rąk, czy jakiegokolwiek wmasowywania a wchłania się w mgnieniu oka, nie pozostawiając na skórze nic – ani tłustej warstwy (jak po oliwkach w sprayu), ani rewelacyjnego nawilżenia. Właściwie jedynym śladem jego obecności na skórze jest zapach – delikatny, kwiatowy, słodkawy – przypomina perfumy, albo łąkę latem i niektórym może się nie podobać. Mój wybredny nos jakoś go znosi.
Plus za brak gorzkiego smaku, jakiego możnaby się spodziewać po dość intensywnym, jak na taki kosmetyk, zapachu. Nie zepsuje więc naszym mężczyznom przyjemności płynącej z całowania naszych ciał.
Wygładzenia czy specjalnego zmiękczenia skóry nie zauważyłam. Preparat postrzegam zatem jako typowo letni, lekki, odświeżający, słabo nawilżający i pewnie dla wielu po prostu zbędny substytut balsamu do ciała.
Producent | Johnson & Johnson |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 11.00 PLN |