Dość dużo czasu zabrało mi zaprzyjaźnienie się z zapachem Beyond Paradise Estee Lauder - a wszystko przez te papierowe paseczki (szatański wynalazek!) służące do testowania perfum. Kilkakrotnie wypróbowywałam na nich ten zapach i za każdym razem to samo - płytkość, nijakość i ogólnie do niczego. Pewnego razu poszłam jednak na całość i spryskałam nimi nadgarstki... i w tym momencie nastąpiło olśnienie - na mnie pachnie rewelacyjnie. Skorzystałam z promocji w Sephorze i kupiłam tę kolorową kroplę raju.
Zapach powstał w 2003 roku we współpracy z organizacją Eden Project z Kornwalii, która w ogromnych szklarniach-kapsułach odtwarza różne obszary na kuli ziemskiej (lasy deszczowe, pustynie, krajobraz śródziemnomorski) z charakterystyczną dla nich roślinnością. Wszak rajski zapach wymaga rajskich komponentów.
Nuty głowy to rajska mgiełka (!), niebieski hiacynt, kwiat pomarańczy templar (ponoć po raz pierwszy użyty w przemyśle perfumiarskim) oraz owoc jabuticaba. Nuty serca: orchidea lealia, jaśmin crepe, mahonia japonica i różowe kapryfolium. Bazę zaś stanowią nuty śliwki natal, tropikalnego drzewa zembrano, złotej kory melaleuca i nasiona ambrette (pochodzące z kwiatów hibiskusa, są jednymi z najdroższych składników perfum). Producent określił swoją kreację jako zapach pryzmatyczno-kwiatowy.
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że ten sam zapach na różnych osobach będzie pachnieć inaczej, podobnie jak to, że każdy nos wychwyci zupełnie odmienne nuty zapachowe. Początek zdecydowanie należy do odurzających hiacyntów, bardzo wyraźna jest też nuta jaśminowa. Natomiast ostatnie nuty Beyond Paradise w moim odczuciu pachną miodem, pyłkami kwiatowymi. Zupełnie jakbym zanurzyła nos w głębi kielicha jakiegoś egzotycznego kwiatu. Co do rajskiej mgiełki, to proponuję po prostu użyć swej wyobraźni. Albo niczego sobie nie wyobrażać tylko dać się uwieść upojnemu zapachowi.
Zapach jest intensywny, kobiecy, zmysłowy (żadna tam płaska świeżość) i niezwykle trwały - czuję go na sobie od rana do wieczora. Każde poruszenie wyzwala otulającą i ciepłą falę zapachu. Co ciekawe, nawet po tym jak umyłam włosy, nadal był na nich wyczuwalny. Pomimo swej intensywności nie jest przytłaczający czy nadmiernie "ciężki". Czuję się w niego ubrana, a nie "okryta".
Rajski zapach wymaga równie pięknej oprawy. Zamknięty jest we flakonie w kształcie kropli wody, która skupia w sobie barwy tęczy. Najchętniej trzymałabym go na parapecie, bo w naturalnym świetle najlepiej widać całe jego piękno. Mam najmniejszą "kropelkę" - 30 ml EDP kupioną za 99 zł w promocji. Odnoszę wrażenie, że zapach powoli wycofywany jest z perfumerii. W internecie za tę samą pojemność zapłacimy od 130 do 190 zł.
Producent | Estee Lauder |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 99.00 PLN |