Ostatnio stałam się (nie)szczęśliwą posiadaczką niemal litra (2 x 400 ml) bambusowo-aloesowego żelu pod prysznic Dulgon. Skusiła mnie pojemność, ponieważ wkrótce wyjeżdżam na krótkie, tygodniowe wakacje, a taka butla żelu dla dwóch osób jest w miarę wygodnym rozwiązaniem.
Co dostajemy za nieco ponad 8 zł? Dość rzadką, chemicznie pachnącą ciecz w kolorze zielonym, którą od biedy można się umyć nie ryzykując wysuszenia skóry czy też podrażnienia (przynajmniej w moim wypadku, a skórę mam dość wrażliwą).
Konsystencja wbrew zapewnieniom producenta, do "bogatych" nie należy - trzeba wylać naprawdę dużą ilość kosmetyku, aby w ogóle poczuć, że myjemy się czymś więcej niż tylko wodą. Zwłaszcza, gdy w pobliżu brak gąbki czy myjki, która mogłaby żel nieco "spienić". Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - dzięki niskiej wydajności ten raczej chybiony produkt szybciej się skończy.
Poranny prysznic przy użyciu żelu Dulgon nie jest niestety czystą przyjemnością, a o zapachu bambusa czy aloesu można jedynie pomarzyć, chociaż producent deklaruje, że żel zawiera ekstrakty z tych roślin. Generalnie nie polecam.
Producent | Dulgon |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |