„Wyrzekała się żaba błota…” - to zdaje się fragment jakiegoś wierszyka dla dzieci, który świetnie pasuje do mojego stosunku do tej marki. Jak tak samo jak ta żaba, mimo wyklinań i niezbyt miłych doświadczeń, skuszona promocją, znów kupiłam Schaumę. Trochę z myślą o panach w moim domu, trochę z nadzieją, że może i mi posłuży…
Szampon wzbogacono o bardzo męski składnik – chmiel (który wzmacnia, hamuje procesy starzenia skóry, dezynfekuje, działa bakteriostatycznie, wpływa przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo, usuwa łojotok) i obdarzono równie męskim zapachem – choć obie te rzeczy są bardzo względne). W myśl tego i biorąc pod uwagę jego faktyczne działanie równoważące – powinien być kierowany raczej do właścicieli włosów tłustych, a ponoć może używać go każdy. Przyznam, że moje włosy leciutko wysuszył, ale też dzięki niemu odstęp między myciami zasadniczo wydłużył się, bez szkody dla wyglądu włosów. „Mocniejsza” odżywka niweluje przesuszenie i towarzyszące mu puszenie się włosów. Poza tym włosy są miękkie i nie sprawiają problemów podczas modelowania.
Grupa docelowa – panowie – są również zadowoleni. Włosy dobrze się układają, nie przysypiają się, są długo świeże i ładnie pachną. Łupież nie pojawia się a to duży sukces.
Niesłychanie wydajny – dosłownie kropelka starcza by umyć moje gęste, półdługie włosy. Pieni się optymalnie i nie ma problemu ze spłukiwaniem. Ku mojemu zaskoczeniu, nawet nie plącze włosów.
Butelka – klasyczna, wygodna, poręczna z niekłopotliwym zamknięciem typu „klik”, mieści 250 ml, choć zdaje się, ze są też większe.
Na tle innych szamponów Schaumy, ten wypada znakomicie, choć to cały czas niższa klasa średnia. Panom polecam z czystym sumieniem, a paniom – tylko w sytuacjach awaryjnych.
Producent | Schwarzkopf |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: do częstego stosowania |
Przybliżona cena | 5.00 PLN |