"Miasto gniewu", reż. Paul Haggis

Ponieważ jednak ostatecznie Miasto jest filmem z tezą, fabuła od połowy nieuchronnie zmierza do uogólnień i niebezpiecznie wyrazistych konkluzji. Są tu sekwencje, podczas których zmanipulowany widz zacznie się modlić o hollywoodzki finał jakiejś tragicznej przepychanki, a umiarkowany humanista będzie obgryzał paznokcie, albo obcierał łzy wzruszenia. Ale mimo że to kino nachalne i operujące demagogicznymi wnioskami, wciąż bardzo mocne i ogromnie charyzmatyczne. Należy docenić odwagę twórców, których filmowi nie po drodze z popcornową rozrywką. No i z takim zagęszczeniem dobrego aktorstwa na metr taśmy filmowej bywalec multipleksów nie często się spotyka.
image
Dorota Smela

W Los Angeles źle się dzieje. Między ludźmi rozchodzą się negatywne wibracje: gniew, irytacja, egoizm i strach. W scenie otwierającej film czarny gliniarz Graham (Don Cheadle) mówi do swojej latynoskiej kochanki (Jennifer Esposito), że wszyscy tak naprawdę czekamy na kraksę, która nas obudzi i wyrwie z objęć znieczulicy. Trochę to patetyczne, dlatego cynikom radzę trzymać się z dala od kina (im i tak już nic nie pomoże), bowiem w takim tonie utrzymane jest całe Miasto gniewu. Jego mieszkańcy to postaci jakby wyjęte z dramatów Tennessee Williamsa, staczający się po równi pochyłej wprost na dno ożywczej traumy.

Burżuazyjna pani domu (Sandra Bullock), która choć ma zmywarkę i meksykańską służącą do wyjmowania naczyń, i tak codziennie budzi się wkurzona. Prokurator okręgowy (Brendan Fraser) martwi się jedynie o swój medialny wizerunek. Wzorowy gliniarz-rasista (Matt Dillon) ma poprawnego politycznie partnera, który chętnie zabierze czarnoskórego autostopowicza w środku nocy po to, by mu strzelić w brzuch. Dwóch czarnych rabusiów skarży się na zły image afroamerkańskiej społeczności, żeby zaraz potem przystawić komuś lufę do skroni i odjechać jego jeepem w siną dal. Latynoski ślusarz i perski właściciel rodzinnego biznesu, cała zgraja chińskiej „drobnicy” i kolorowych raperów ze spluwami - wszyscy oni serdecznie się nienawidzą.

Egzystują tuż obok siebie, wzięci w nawias systemu socjalnej pomocy mniejszościom, skazani na bytowanie w dzielnicy miasta, która jest tyglem obcości nawet dla samych Amerykanów. Od rana do wieczora wszystkie rasy kipią irytacją i zwalają na siebie wzajemnie winę za wszelką niepomyślność. Ba, cała ta chryja idzie znacznie dalej. Murzyni nienawidzą Murzynów, a Portorykańczycy Meksykanów, choć jedni drugich nie są w stanie odróżnić. Wspólnoty narodowe to mit z barbarzyńskiej przeszłości, małe ojczyzny to wymysł akademickich teoretyków, współczesne społeczeństwo jest bowiem zatomizowane i zantagonizowane jak ludność wojennego Sarajewa.

Najmniejsza i zarazem najtrwalsza komórka społeczna to rodzina, która zresztą też bywa dysfunkcjonalna. Co robić? Strzelać, płakać, powiesić się? Wszystkie te opcje w różnych momentach fabuły wydają się mieć swoją rację bytu. Bo dopóki Miasto gniewu buzuje od złych emocji, dopóty wydaje się majstersztykiem kina społecznego. Swoją konstrukcją przypomina genialną Magnolię z jej mozaikową narracją i zbiorowym bohaterem.

Ponieważ jednak ostatecznie Miasto jest filmem z tezą, fabuła od połowy nieuchronnie zmierza do uogólnień i niebezpiecznie wyrazistych konkluzji. Są tu sekwencje, podczas których zmanipulowany widz zacznie się modlić o hollywoodzki finał jakiejś tragicznej przepychanki, a umiarkowany humanista będzie obgryzał paznokcie, albo obcierał łzy wzruszenia. Ale mimo że to kino nachalne i operujące demagogicznymi wnioskami, wciąż bardzo mocne i ogromnie charyzmatyczne. Należy docenić odwagę twórców, których filmowi nie po drodze z popcornową rozrywką. No i z takim zagęszczeniem dobrego aktorstwa na metr taśmy filmowej bywalec multipleksów nie często się spotyka. Zdecydowanie warto się zatem wraz z Paulem Haggisem pomartwić o przyszłość ludzkich zbiorowisk. Zwłaszcza, że na naszym podwórku też nie zmienia się na lepsze.

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯