Przed zakupem tego produktu miotały mną różne wątpliwości - czy aby na pewno potrzebna mi jest kolejna rzecz do makijażu oczu? Czy nie wyjdzie na to samo, jeśli kupię czarną kredkę do oczu lub cień? Czy będę umiała się posługiwać kholem? Jednak natura "kobiety - sroki" (czy tez chomika, jak kto woli) wzięła górę. Na samym początku napotkałam pewną trudność, której rozwiązanie wymaga od kobiety trochę sprytu i zdolności manualnych.
Proszek do czernienia powiek jest w małej torebeczce i trzeba go jakoś "przetransportować" do pojemniczka z patyczkiem. Ostrożnie i powoli udało mi się przesypać odpowiednią ilość i drżącą ręką zabrałam się za robienie makijażu. Wbrew pozorom nie jest to takie bardzo skomplikowane jak myślałam. Produkt, mimo że w formie sypkiej i nakładany drewnianym patyczkiem, całkiem poprawnie trzyma się powiek. Tylko za pierwszym razem trochę proszku osypało mi się na policzek - ale trening czyni mistrza. Kolejne aplikacje odbyły się już bez żadnych wpadek.
Khol daje pole do popisu osobom z fantazją. Można go zastosować jako eyeliner - idealny do codziennego stonowanego makijażu. Można przy pomocy pacynki użyć go jako cienia do powiek. Można nim też łatwo wyczarować uwodzicielskie "kocie oczy" idealnie pasujące na wieczorne wyjście. Proszek jest ciemny, ale nie czarny - bardziej to taki grafit z małymi mieniącymi się drobinkami, nie jest nachalny.
Trwałość makijażu wykonanego kholem oceniam na 5+. U mnie przetrwał on cały upalny dzień, 2h drzemkę i wieczorne wyjście bez żadnych poprawek! Nie osypuje się, nie ściera, nie podrażnia oczu (noszę soczewki kontaktowe i o podrażnienia nie trudno).
Jest coś urzekającego w tym kosmetyku. Nie wiem czy to forma aplikacji, czy może magia tradycji tak rzadko spotykana w dzisiejszych czasach nowoczesnych błyskotek, ale khol sprawia, że makijaż staje się czymś więcej niż codzienną rutynową czynnością. To bardziej rytuał podkreślający naszą kobiecość.
Produkt sprzedawany jest z drewnianym rzeźbionym flakonikiem i patyczkiem - całość jest szczelna, więc umożliwia transport. Opakowanie mogłoby być trochę bardziej eleganckie, a także produkt mógłby znajdować się już w opakowaniu oszczędzając nam początkowych trudności - ale to tylko mały minusik w porównaniu ze świetnością całokształtu.
Ja się sobie bardzo podobam upiększona kholem. Jak dotąd za pomocą żadnego cienia czy kredki nie udało mi się uzyskać takiego efektu. Tak więc - polecam.
Producent gwarantuje czystość składników zawartych w kosmetyku. Produkt jest bezpieczny dla oczu.