Nie przepadam za żelami do golenia, wolę pianki. Jednak seria Rilanja tak skutecznie mnie kusiła, że pewnego dnia w mojej łazience zamiast pianki znalazł się żel.
Doznania podczas używania? Z opakowania wyciskamy gęsty, zielonkawy żel, o subtelnym zapachu, który podczas nakładania przemienia się w bardzo gęstą, kremową pianę. Choć może bliższe prawdzie byłoby stwierdzenie, że przemienia się w gęsty krem. Ma to oczywiście swoje plusy - piana trzyma się nóg, nie trzeba w pośpiechu operować maszynką, bo nic nie spływa. Niestety ta nieprzeciętna gęstość sprawiała, że ostrza moich maszynek zapychały się w sposób wysoce irytujący. Fakt, nogi po goleniu były gładkie, a skóra wyjątkowa delikatna, nawilżona i niepodrażniona, ale w tym przypadku to za mało. Miałam po prostu dość nieustannego czyszczenia maszynki w trakcie, co w znaczny sposób wydłużało depilację.
Zużyłam karnie całe opakowanie i ponownie do tego żelu nie wrócę. Do moich nóg się nie nadaje. Mój mąż nieco pochlebniej wyrażał się o tym żelu, ale jak już kiedyś wspominałam, męska twarz to nie to samo, co kobiece nogi.
Pojemność to 250 ml, opakowanie wygodne, przyjemne dla oka.
Do kupienia w sieci sklepów Schlecker.
Producent | Schlecker |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Golenie i depilacja |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |