Z kosmetykami jest tak - gdy nie wypróbujesz, nie przekonasz się. Ryzyko jest zawsze, ale wystarczy trochę szczęścia - i udaje się wybrać właściwy specyfik. Tego szamponu z odżywką wypróbowałam będąc u mojej babci. Inny szampon z tej firmy całkiem przypadł mi do gustu, więc i tym razem nie miałam większego strachu i wahań. Niestety - zawsze natrafi się na jakieś niewypały - w tym wypadku kosmetyk mnie zawiódł, i to na całej linii. Po tak tanim produkcie nie spodziewałam się żadnych rewelacji, jednak trudno mi nie użyć słowa "porażka".
W pomarańczowej, prostej butelce (250 ml) z wygodnym otworem znajdowała się półpłynna emulsja w kolorze kremowym. Pachniała - tu niespodzianka - całkiem nie-szamponowo, mianowicie marchwiowo. Nie był to jednak zapach, który pasował mi do szamponu - nie przypadł mi do gustu. Po nałożeniu na włosy kosmetyk pienił się kiepsko, co sprawiło, że trzeba było go użyć na jedno mycie dużo - jest zatem niewydajny. Spłukiwał się, całe szczęście, bez problemów.
Po osuszeniu ręcznikiem włosy wydały mi się - nie, nie sianowate (gorzej) - tylko twarde jak patyki. Nie było to złudzenie. Rozczesywały się tragicznie, kołtuniły niemiłosiernie. Gdy jednak uporałam się z czesaniem i pozwoliłam im wyschnąć, było jeszcze gorzej. Włosy twarde, suche, niemiłe w dotyku. Blasku - zero. Sama nie mam co prawda włosów farbowanych, ale moja babcia, która farbuje włosy od lat także zauważyła brak połysku - co jest u niej już naprawdę rzadkością, jej włosy błyszczą po prawie każdym szamponie. Wzbogacenia o odżywkę w "tym czymś" w ogóle nie dostrzegłam. Umyłam nim włosy tylko dwa razy, choć myślę, że i tak o dwa za dużo. Jedyny plus tego szamponu to to, że fryzura się po nim wolno przetłuszcza.
O, nie! Radzę omijać szerokim łukiem. Nie wart prób.
Producent | Joanna |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: podtrzymujące kolor |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |