Jest to kolejna odsłona balsamów do ust firmy Wibo - tym razem wyprodukowanych specjalnie dla sieci Biedronka. Do wyboru są trzy wersje balsamu - grejpfrutowy, czekoladowy i karmelowy.
Balsam mieści się w jasnoróżowej tubce o ściętej końcówce aplikatora. Opakowanie jest ascetyczne - zdobi je jedynie srebrne logo serii BeBeauty. Skład jest podany na tekturce, do której przymocowana jest tubka.
Według producenta balsam ma nadawać ustom delikatny kolor i blask oraz pielęgnować je oraz chronić przed wysuszeniem. W przypadku wersji grejpfrutowej balsam jest półprzezroczysty i nie nadaje ustom żadnego koloru, a jedynie połysk i bardzo delikatne rozświetlenie dzięki mikroskopijnym drobinkom. Jednak zauważyłam, że trochę poprawia koloryt ust. Jeśli chodzi o zapach, jest wyraźnie grejpfrutowy, ale nie za ostry. Smak natomiast rozczarowuje, bo o ile żaden balsam z tej serii nie jest słodki w smaku, to tutaj czuć gorycz. Nie polecam zatem zlizywania go z ust, bo odczucia mogą być niezbyt przyjemne.
Przy nakładaniu radzę trochę uważać, jak w przypadku większości błyszczyków w tubce, bo łatwo wycisnąć zbyt dużą ilość, a błyszczyk nie jest zbyt gęsty. Nie klei się. Utrzymuje się na ustach około godziny, potem lekko matowieje. Dobry jest na spierzchnięte usta, ale działanie ma takie jak przeciętny błyszczyk, a nie specjalistyczny balsam nawilżający. Z tego względu używam go jako błyszczyka, bo raczej to określenie bardziej pasuje do tego produktu.
Pojemność to 10 ml.
Mogę go polecić osobom szukającym delikatnego nawilżającego błyszczyka za rozsądną cenę, panie wymagające silniejszej pielęgnacji ust mogą być zawiedzione.
Producent | Wibo |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |