Jakiś czas temu miałam poważny problem z wypadaniem włosów. Leciały garściami, nie wiedziałam co się dzieje, przeżyłam 3 miesiące koszmaru zanim podziałały leki, potem kolejne 3 zanim włosy się zagęściły (oczywiście są to tylko krótkie włoski, ale optycznie zagęszczają moją czuprynę no i urosną już niedługo). Teraz bardzo uważnie obserwuję moje włosy, ich ilość na poduszce i grzebieniu. Gdy pojawiło się ich tam trochę więcej niż zwykle postanowiłam działać od razu - kupiłam masę witamin i komplet kosmetyków "rzepowych" Joanny (szampon, odżywkę i to właśnie serum).
Buteleczka z wygodnym aplikatorem mieści 100 ml rzadkiej cieczy o brudnożółtej barwie. Zapach jest dość ostry, mimo zapewnień producenta, że specjalna formuła neutralizuje przykry zapach czarnej rzepy. Producent nie podał informacji, czy preparat nanosi się na mokrą, czy suchą skórę głowy. Stwierdzenie z opakowania "stosować po każdym umyciu głowy" uznałam za wskazówkę, że włosy mają być jednak wilgotne. Zresztą nie wyobrażam sobie szorować tym suchej głowy.
Według producenta należy "przy pomocy aplikatora nanieść kurację bezpośrednio na skórę głowy i delikatnie wcierać u nasady włosów przez kilka minut. Pozostawić bez spłukiwania". Jakoś nigdy nie udało mi się wytrzymać tych kilku minut, góra dwie. Z racji tego, że produkt się nie pieni, miałam wrażenie, że tylko plączę i wyrywam sobie włosy. W czasie aplikacji dłonie miałam całe oblepione swoimi włosami, było w tym dla mnie coś wstrętnego, nie mogłam się przemóc do dłuższego masażu. Dodatkowo produkt jest jak dla mnie trochę za rzadki - spływa na szyję i twarz.
A mimo to widzę efekty - włosy mniej wypadają (przypominam, że zastosowałam całą serię kosmetyków). Nie mam problemów z łupieżem ani przetłuszczaniem się włosów, więc nie wiem, czy i na to pomaga, ale przynajmniej nie dostałam łupieżu, a to chyba dobry znak. Włosy są lśniące, ale niestety bardziej przesuszone niż zwykle (nie rozumiem, dlaczego wszystkie produkty z serii "Rzepa" są przeznaczone do włosów przetłuszczających się).
Ogólnie produkt wydaje mi się całkiem przyzwoity, w połączeniu z resztą serii daje przyzwoite efekty, jednak trzeba uzbroić się w cierpliwość, preparat należy wcierać regularnie, a zapach nie należy do przyjemnych.
Składniki: aqua, alkohol denat., peg-75 lanolin, raphanus sativus extract, urtica dioica extract, arcitium lappa extract, humulus lupulus extract, glycogen, glycerin, niacinamide,panthenol, menthol, allantoin, laureth-10, citric acid, parfum, benzyl salicylate, butylphentyl methylpropinal, citronellol, hexyl cinnamal, limonene, linalool, dmdm hydantoin, methylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone.
Producent | Joanna |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Sera, ampułki do włosów |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |