Od jakiegoś czasu borykam się z rumieniem a to wymaga specjalnej pielęgnacji, postanowiłam więc nabyć nową serię kosmetyków Iwostin Capillin przeznaczoną do cery naczynkowej w skład, której wchodzi między innymi płyn micelarny.
„Preparat przeznaczony jest dla skóry z rozszerzonymi naczynkami, zaczerwienionej i wrażliwej. Zawarty w płynie Pronalen Aesculus HSC (escyna pozyskiwana z kasztanowca) wzmacnia napięcie naczynek w skórze, działa przeciwzapalnie i przeciwrumieniowo. Skutecznie zmniejsza zaczerwienienia i łagodzi podrażnienia. Wraz z trokserutyną (aktywną formą rutyny) i witaminą C zwiększa elastyczność i napięcie naczyń włosowatych. Poprawia cyrkulację krwi oraz zmniejsza kruchość i łamliwość naczyń włosowatych. Hydromanil nawilża i zmiękcza wrażliwą, zaczerwienioną skórę. Zapobiega transepidermalnej utracie wody (TEWL) długotrwale wiążąc ją w skórze. Dzięki zastosowaniu przebadanych pod względem bezpieczeństwa stosowania środków oczyszczających preparat usuwa zanieczyszczenia oraz zmywa makijaż bez użycia wody”. To teoria. A jak się to ma w praktyce?
Trudno było mi się przestawić na używanie tego płynu, bo należę do osób, które do zmywania makijażu muszą koniecznie użyć wody, ale czego się nie robi dla lepszego wyglądu cery? Płyn stosuję codziennie wieczorem do zmywania makijażu. Na pierwsze użycie moja cera zareagowała zaczerwienieniem (bez uczucia pieczenia). Przyznam, że bardzo mnie to zdziwiło, bo miał działać odwrotnie, w dodatku po użyciu występuje bardzo nieprzyjemne uczucie lepkości. Zaczerwienienie znikło po jakimś czasie. Nie odstawiłam kosmetyku - przecież skóra musi się przyzwyczaić. Stosuję go nadal już od 1,5 miesiąca, ale nie zauważyłam jakichkolwiek obiecanych przez producenta zmian. Od jakiegoś czasu 2 razy w tygodniu myję wieczorem twarz wodą, bo na skórze zaczęły pojawiać się wypryski.
Szczerze mówiąc zawiodłam się na tym płynie i na pewno już więcej go nie kupię.
Producent | Iwostin |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Demakijaż twarzy |
Przybliżona cena | 25.00 PLN |