Jasnozielony balsam zamknięty w 200 ml butelce, mimo że kupiony pod wpływem impulsu, to ostatnio jeden z moich ulubionych kosmetyków.
Oprócz oliwki zawiera jeszcze wyciąg z bengalskiej kurkumy i masło pistacjowe. Połączenie tych składników sprawia, że balsam bardzo dobrze nawilża i odżywia skórę, która jest miękka i gładka. Jego konsystencja jest lekka, szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie tłustej warstwy, co w okresie wiosenno-letnim jest bardzo ważne.
Co do zapachu - producent zapewnia, że balsam pachnie baobabem, pretensjonalnie dodając, że zapach "zaskakuje egzotyczną, a zarazem odświeżającą wonią budzącego się po deszczu tropikalnego lasu". Cóż, nigdy nie wąchałam baobabu, nie dane też mi było poczuć zapach tropikalnego lasu po deszczu - dla mnie ten balsam pachnie po prostu oliwką. Ale pachnie bardzo ładnie, a "baobabowy" zapach na skórze zostaje wystarczająco długo by można się nim było nacieszyć.
Jedyne zastrzeżenie mam do opakowania - jest trochę nieporęczne i gdy zużyje się połowę butelki trudno wydobyć z niej balsam.
Mimo to daje 5, bo ładny zapach, dobre nawilżenie i szybkie wchłanianie to wszystko, czego oczekuję od dobrego balsamu.
Producent | Dax Cosmetics |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |