Tradycyjnie, na wspólny wyjazd z mężem, naszą zminimalizowaną kosmetyczkę zaopatrzyłam w męski żel pod prysznic. Palmolive nigdy nas nie zawiódł, a wręcz uwiódł, więc i tym razem padło na prostopadłościenną butelkę (250 ml), ale na odmianę w wersji 2w1, czyli do ciała i włosów.
Właściwościom myjącym nie można absolutnie nic zarzucić. Kosmetyk nie podrażnia (nie ma w składzie SLS), nie wysusza (zawiera prowitaminę B5), myje dokładnie i przy okazji tonizuje skórę, co doceniam szczególnie po wysiłku. Z braku innych środków zdarzyło mi się nawet parokrotnie umyć nim twarz pod prysznicem – z całkiem niezłymi skutkami. Ma także neutralne dla skóry pH (5,2). Dobrze się pieni i łatwo spłukuje. Natomiast umyte nim włosy (takie doświadczenia ma tylko mój luby) są miękkie, błyszczące, dobrze się układają i nawet nie „złapały” łupieżu. Producent twierdzi nawet, że żel ma je nawet wzmocnić...
Niestety nie obędzie się bez zażalenia. Zupełnie nie przypadł mi do gustu jego zapach. W butelce pachnie nieźle, ale w użyciu zapach przypomina mieszankę niezbyt wyrafinowanych woni szamponowych, ogórków i jakiegoś pierwiastka męskiego. Momentami aż mdli. Na szczęście nie trzyma się skóry długo po kąpieli. Ponadto jego perłowoniebieska konsystencja sprawia wrażenie nieco rzadszej niż w przypadku pozostałych wersji.
Żel jest bardzo dobry, faktycznie wielofunkcyjny i zapewne przypadnie do gustu niejednemu panu, ale w kwestii zapachu przegrywa z kretesem z wersją pomarańczową, czy nawet zieloną, dlatego też raczej nie zagości już w naszej łazience.
Producent | Palmolive |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |