Sezon na upalne lato już się rozpoczął. Przed pierwszą, poważniejszą ekspozycją na słońcu postanowiłam zapobiegawczo nabyć jakiś łagodzący kosmetyk po opalaniu. Mój wybór padł na chłodzący żel po opalaniu firmy Eveline. Miałam okazję go przetestować już parę dni po zakupieniu, gdy jeden z wykładowców zabrał mnie i moją grupę na wycieczkę w teren. Niestety, nie miałam przy sobie żadnej emulsji z filtrem, co skończyło się mocno zaczerwienionymi, spieczonymi ramionami, łydkami i dekoltem.
Po powrocie do domu natychmiast postanowiłam ratować piekące ciało nowym nabytkiem. W ładnej, funkcjonalnej tubie o pojemności 200 ml znajduje się przezroczysty, niezbyt gęsty żel o mentolowym zapachu. Aromat niezbyt mi się podoba, jednak preparatu używa się w sytuacjach kryzysowych, sporadycznych, więc jestem w stanie go znieść.
Konsystencja jest trochę za rzadka, jednak z drugiej strony nie ma żadnego dyskomfortu przy wcieraniu żelu w spieczoną, piekącą skórę. Nie musimy jej naciągać, co wiąże się czasem z bólem mocno podrażnionych miejsc. Niestety, gorsze jest to, że po dosyć szybkim wchłonięciu na skórze pozostaje klejąca powłoka - nie tylko na smarowanych miejscach, lecz także na dłoniach. Nienawidzę tego uczucia, dlatego następnym razem wybiorę balsam o lekkiej konsystencji.
Producent obiecuje, że dzięki d-panthenolowi i alantoinie produkt złagodzi skutki nadmiernego nasłonecznienia, dzięki mentholowi - zapewni kojące uczucie chłodu, a dzięki kompleksowi nawilżającemu, kolagenowi i elastynie - nawilży i zapobiegnie wysuszeniu oraz złuszczeniu. Produkt zawiera również likopen, czyli wyciąg z pomidora, który ma zapobiec przedwczesnemu starzeniu skóry pod wpływem promieniowania UV.
Cóż, mogę się zgodzić z tym, że przyjemnie chłodzi (efekt chłodzenia utrzymuje się kilka minut) oraz łagodzi w małym stopniu skutki przedobrzenia z kąpielą słoneczną - skóra trochę mniej piecze. Z silnie czerwonymi i piekącymi miejscami (w moim przypadku dekolt) niezbyt sobie poradził. Nie zapobiegł również schodzeniu naskórka, jednak dość dobrze nawilża.
Ze względu na to, że takich kosmetyków używa się zazwyczaj kilkakrotnie, w zależności od potrzeb, dość szybko się skończył. Atutem natomiast jest fakt, że nie był testowany na zwierzętach.
Ogólnie żel wypada przeciętnie. Dzięki efektowi chłodzenia, co daje wspaniałą ulgę i porządnemu nawilżeniu nie żałuję, że go kupiłam, choć więcej pewnie tego nie zrobię. O wiele lepiej spisują się balsamy z tej samej serii, natomiast na nadmierne nasłonecznienie najlepiej zainwestować w piankę z d-panthenolem.
Produkt został przetestowany dermatologicznie.
Skład: Aqua, Solanum lycopersicum (Tomato) Extract, Hydrolyzed Collagen, Solanum tuberosum (Potato) Extract, Glycerin, Propylene Glycol, Panthenol, C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Menthol, Alkohol Denat., PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Allantoin, Methylchloroisothiasolinone, Fragrance.
Producent | Eveline Laboratories |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, balsamy, olejki, emulsje po opalaniu |
Przybliżona cena | 12.00 PLN |