Zawsze lubiłam szampony Elseve, nawet te typowo przeciwłupieżowe ładnie pielęgnowały i nie robiły krzywdy włosom, ogólnie były przyjemne w użyciu, ale te z serii Aktywny Selen S wołają o pomstę do nieba.

Butelka jest standardowa dla Elseve (200 ml), tyle że w kolorze granatowym. Sam szampon jest lekko pomarańczowy i umiarkowanie gęsty. Pieni się słabo, właściwie na nieco dłuższych włosach prawie w ogóle nie można go spienić – powstająca piana jest ciężka i lepka, włosy przyklejają się do głowy tworząc hełm, bardzo trudno dostać się do samej skóry. Myciu towarzyszy koszmary, apteczno-wapienny zapach (mimo „parfum” w składzie), który – o zgrozo – całkiem długo trzyma się włosów.

Producent podkreśla, że szampon działa od pierwszego zastosowania – eliminuje łupież i wzmacnia włosy. Wzmocnienia nie zauważyłam, mniej też ich nie wypada, za to fatalnie się układają i puszą. Jedyny plus – przetłuszczają się nieco wolniej.

W związku z moim niezadowoleniem (i faktem, że na opakowaniu producent zwraca się do „płci brzydkiej”), szampon przejął mój mąż lubujący się w szamponach przeciwłupieżowych. Jego krótkie włosy nie mają szans na poplątanie czy kiepskie układanie, wiec ten problem odpada, ale zapach również nie przypadł mu do gustu.

Paniom stanowczo odradzam!

2.50

Ocena na postawie 4 opinii Zobacz opinie

Oceń produkt Dodałeś już ocenę