Mój tato walczy z łupieżem. Postanowiłam zrobić mu prezent i sprezentowałam szampon Schauma, ponieważ tego produktu jeszcze nie próbował. Na opakowaniu producent umieścił zdjęcie mężczyzny (choć nigdzie nie jest napisane, że to produkt tylko dla panów). Opakowanie szamponu jest typowe dla Schaumy, z klapką. Tylko barwy ma trochę dziwne - jest bladoniebieski i jaskrawozielony. Trochę nietypowe połączenie, mające zapewne nawiązywać do faktu, że jest to wersja "lemon". Szampon przeznaczony jest dla przetłuszczających się włosów z łupieżem. Zawiera climbazol i ekstrakt cytrusowy.
Producent obiecuje, że przy regularnym stosowaniu zwalcza łupież i zapobiega jego ponownemu powstawaniu. Równocześnie zapewnia uczucie świeżości i lekkości włosom przetłuszczającym się. Jest delikatny dla skóry, ma neutralne pH, a jego łagodne działanie zostało potwierdzone stosownymi badaniami dermatologicznymi.
Szampon ma perłowy kolor, dobrą, właściwą konsystencję, miły zapach, w którym można wyczuć nie nachalną woń cytrusów. Pieni się dobrze, tak też rozprowadza. Rzeczywiście, trochę zmniejsza przetłuszczanie się włosów i po jego użyciu są dłużej świeże. Ale co ze sprawą najważniejszą, czyli usuwaniem łupieżu? Mojemu tacie kompletnie nie pomógł. Nie spodobał mu się i już. Prezent wrócił do darczyńcy. A że od czasu do czasu borykam się z łupieżem (tzw. tłustym), postanowiłam go używać - szkoda, by się zmarnował. W trakcie używania tego szamponu (około 2 - 3 tygodnie) mój okazjonalny problem nie tylko nie zniknął na zawsze, ale stał się odtąd moim problemem codziennym. Z przerażeniem zauważyłam, że łupież dał o sobie znać jeszcze silniej i sprawa zaczyna być poważniejsza. Czym prędzej odstawiłam ten produkt na półkę. Stoi tam do dziś i nie mam pomysłu, co z nim zrobić. Łupieżu nie usuwa, więc sprezentować go dalej też nie ma sensu.
Producent | Schwarzkopf |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: przeciwłupieżowe |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |