Inspire EDP

Christina Aguilera poszła za ciosem i na fali sukcesu swojego poprzedniego zapachu opracowała następny. Poprzednia kompozycja, kwiatowo-orientalna z silnym akcentem wanilii była jednak skrajnie różna od nowego zapachu sygnowanego nazwiskiem piosenkarki.

Inspire to wbrew nazwy zapach niezbyt inspirujący, choć wdzięczny i przyjemny dla nosa. Buteleczka jest nieco kiczowata, w kształcie łezki w obowiązkowym w tym sezonie kolorze dziecięcego różu. Zgrzyt powoduje metalowy, srebrny korek, mający za zadanie nawiązać do nowoczesności - pomysł jednak moim zdaniem był średnio udany.

Sam zapach jest bardzo niewinny i delikatny, początkowo zdecydowanie wyczuwalna jest tu woń mango i frezji, które stopniowo ustępują miejsca tuberozie i róży. W tle pobrzmiewa cedr i piżmo. Całość jest bardzo dziewczęca, uwodzicielska, ale stonowana, zapach nie narzuca się, nie jest agresywny, ładnie rozwija się na skórze. Dla mnie pachnie wiosną i stanowi ciekawa alternatywę dla jesiennych premier, zapachów przeważnie nieco cięższych.

Nuty zapachowe:
- głowy: frezja, mango, cytryna,
- serca: tuberoza, róża, gardenia,
- bazy: piżmo, cedr, kwiat pomarańczy.

Podana cena dotyczy pojemności 100 ml.