Kolejnym moim zakupem ze sklepu The Body Shop była maseczka oczyszczająca, a właściwie maseczko-peeling. Zdecydowałam się na nią po przeczytaniu wielu pochlebnych opinii, zaintrygowała mnie też jej nietypowa postać.
Blue Corn 3-in-1 Mask zamknięta jest w plastikowym słoiczku o pojemności 100 ml. Ma postać szaro-niebieskiej pasty z różnego rodzaju drobinkami m.in. malutkimi drobinkami łusek kukurydzy. Maseczka ta ma dość intensywny zapach, jak dla mnie chemiczny, bliżej nieokreślony. Przeznaczona jest do skóry normalnej i tłustej.
Po zapoznaniu się z informacjami od producenta, dowiedziałam się, że maseczkę zaleca się stosować 1 lub 2 razy w tygodniu. Należy ją nakładać na wilgotną skórę twarzy na 10 - 15 minut, po czym zmyć masując przy tym twarz. Skóra po zabiegu jest oczyszczona.
Zabrałam się więc do wypróbowywania nowego nabytku. Gdy tylko nałożyłam maseczkę na twarz skóra zaczęła mnie niesamowicie piec. Na początku pomyślałam sobie, że maseczka działa i trzymałam ją dalej. Jednak uczucie dyskomfortu było tak duże, że po upływie kilku minut zmyłam ją, nie zapominając o masażu twarzy. Uczucie "po" było niesamowite - skóra była gładka, oczyszczona, pory zamknięte i był lekko wyczuwalny tłustawy film. Przy czym nie zauważyłam żadnego podrażnienia spowodowanego wcześniejszym pieczeniem. Dałam tej maseczce jeszcze jedną szanse. Jednak za każdym razem po jej użyciu skóra twarzy piekła mnie. Szkoda mi jej wyrzucać, więc używam jej jako peelingu i szybko zmywam.
Uważam, iż ta maseczka jest nie dla mnie. Sama idea maseczki i peelingu w jednym jest bardzo fajna. Osobom, które są zainteresowane zakupem jej radzę wypróbować najpierw próbkę.
Producent | The Body Shop |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: oczyszczające |
Przybliżona cena | 40.00 PLN |