Od kilku lat młode kobiety zasypywane są stertami mitów i legend dotyczących cellulitisu. Obiektywnie patrząc na całą sprawę, wygląda to tak, jakby każda firma kosmetyczna tworzyła własną ideologię dotyczącą tej przypadłości, zapominając o konkretach. Już słyszeliśmy, że na naszych udach odkłada się nierównomiernie glukoza, tłuszcz, że cellulitis to wada genetyczna, że powodują go bakterie. Fakt faktem, że cokolwiek by się nie działo i cokolwiek by się nie odkładało, należy doprowadzić do takiego stanu aby organizm sam mógł sobie z tym poradzić. P prostu chodzi o to aby większe cząstki tłuszczu rozbić na mniejsze, które organizm może sam spalić – najłatwiej osiągnąć to poprzez masaż. Wszystko zatem sprowadza się do masażu, a czy użyjemy oliwki dla dzieci, czy bardzo drogiego specyfiku – i tak, chodzi o poruszenie, rozprowadzenie i rozgrzanie własnego tłuszczyku pod skórą, a nie o działanie kosmetyku. Zamiast tego można też po prostu poćwiczyć, ale kto ma na to ochotę i czas, prawda?
Więc wyjaśnijmy sobie jedno na wstępie – ten żel nie uwolni was od cellulitisu, może jedynie ułatwić masaż skóry podczas kąpieli czy prysznicu. Zawiera olejki eteryczne, m.in. eukaliptusowy, pomarańczowy, z kopru włoskiego, które sprawiają, że jest lekko tłusty i nie podrażnia skóry podczas intensywnego tarcia nawet szorstką gąbką, oraz wyciągi z rumianku, pokrzywy i tataraku działające łagodząco i przeciwzapalnie. Poza tym intensywnie nawilża i zapewnia uczucie świeżości, oraz subtelnie wygładza skórę. Co do obiecywanego ujędrniania, to mam wątpliwości.
Preparat jest wydajny (500ml) i dzięki pompce – wygodny w użyciu. A do tego ładnie pachnie – jak na ironię – pomarańczą.
Wypróbowanie go nie wiąże się ze zbyt wielkimi wydatkami, lecz nie starajcie się traktować go (ani żadnego innego kosmetyku) jak cudowny eliksir na cellulitis – coś takiego nie istnieje!
Producent | Bingo |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Antycellulitowe, rozstępy |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |