Nie lubię kupowania kosmetyków w ciemno, dlatego z dystansem podchodzę do wszelkich katalogów i firm wysyłkowych. Przed zakupem robię porządny wywiad wśród znajomych, dopominam się o próbki, testery... Ilekroć tego nie robiłam, spotykał mnie zawód, zakupiony kot w worku nie spełniał moich oczekiwań. Kosmetyki szły do śmieci bądź do mniej wymagających koleżanek, a chyba nie o to chodzi.
Do wody z Avon'u o wdzięcznej nazwie "Sheer Rose" podchodziłam zatem bardzo nieufnie. Dwie konsultantki poproszone o próbkę bezradnie rozłożyły ręce, nie było pachnącej strony (a może po prostu coś przegapiłam?), a wystarczy zrobić szybkie rozeznanie wśród produktów o zapachu róży, żeby stwierdzić, że każdy ma inny zapach, od cudownie realistycznego przez przeciętny po paskudny, niczym nieprzypominający obiecywanego przez producenta. Nie miałam więc pojęcia, na co trafię tym razem.
Zdecydowałam się jednak zamówić. Raz kozie śmierć, kosztowało to cacko jakieś 25 zł a dodatkowo na szczęście mogłam skorzystać z 30-procentowej zniżki. Najwyżej pójdzie na prezent - pomyślałam.
Dzisiaj dostałam zamówione kosmetyki, w tym m.in. "Sheer Rose". Od razu zwróciłam uwagę na bardzo estetyczny, delikatny flakonik, idealnie pasowałby do lekkiego zapachu na lato. Podłużny, z raczej klasyczną zakrętką - bardzo subtelny.
A zapach.... jest wspaniały. Troszeczkę przypomina słynne Celebre jednak jest dużo głębszy. Bardzo, naprawdę bardzo długo utrzymuje się na skórze w niezmienionej postaci - nie wolno tylko zniechęcić się na samym początku, gdzie czuć głównie spirytus - wystarczy minuta lub dwie, żeby poczuć to, co powinnyśmy.
Coś mi się wydaje, że od dzisiaj będzie to kolejny „mój” zapach i na pewno kupię resztę kosmetyków z tej serii!
Producent | Avon |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 25.00 PLN |